Koniec z blokadami dróg. Ostatnie Pokolenie zmienia taktykę
27 grudnia 2024Przyklejali się do dróg, blokowali pasy startowe lotnisk, rzucali tłuczone ziemniaki lub zupę na słynne obrazy lub malowali farbą Bramę Brandenburską - wszystko po to, by zwrócić uwagę na swoje postulaty. Twierdzą, że to ostatni moment na ratowanie klimatu. Nazywają siebie Ostatnim Pokoleniem, bo są rzekomo ostatnimi, którzy mogą zapobiec katastrofie klimatycznej.
Jednak w ostatnich miesiącach wokół Ostatniego Pokolenia w Niemczech zrobiło się cicho. W styczniu 2024 roku grupa ogłosiła, że nie będzie już przyklejać się do ulic. Teraz chce również zmienić nazwę (nowa nie jest jeszcze znana) i zmienić formę protestu. Spektakularne blokady zejdą na dalszy plan. Dwoje rzeczników, Carla Hinrichs i Raphael Thelen, nie było w stanie powiedzieć, co dokładnie się zmieni. Wydaje się jednak, że w przyszłości mniej będzie chodziło o prowokację, a bardziej o zaangażowanie jak największej liczby osób we wspólny cel.
–Kryzys klimatyczny nasila się. Skutki stają się coraz częstsze i coraz bliższe - mówi Raphael Thelen w wywiadzie dla DW. Ale – jak przyznaje - dotychczasowe protesty nie przyniosły skutku, chociaż 80 procent Niemców chce większej ochrony klimatu. – To nie jest problemem. Prawdziwym powodem jest to, że korporacje i lobbyści mają nieproporcjonalnie duży wpływ w tym kraju – przekonuje.
Coraz mniejszy strach przed zmianami klimatu
Ale coś zmieniło się również w społeczeństwie od czasu rozpoczęcia kampanii na początku 2022 roku. W sondażach przeprowadzonych w ostatnich miesiącach na temat obaw Niemców strach przed katastrofą klimatyczną wymieniany był rzadziej i został zastąpiony obawami przed wojną i utratą pozycji społecznej.
Zmieniły się również priorytety Niemców przed wyborami do Bundestagu, które odbędą się pod koniec lutego 2025: ochrona klimatu zeszła na dalszy plan. Teraz uwaga skupia się na kwestiach gospodarczych, inflacji i migracji. Nawet Zieloni, partia ochrony klimatu par excellence, podkreślają tę kwestię w kampanii wyborczej w znacznie mniejszym stopniu niż wcześniej.
Zrozumienie dla sprawy, ale nie dla metod
Ostatnie Pokolenie zawsze polaryzowało. Nie każdy, kto chciał większej ochrony klimatu, był gotów stać w korku z powodu blokad. Politycy zachowywali dystans wobec grupy albo ją atakowali. Polityk Zielonych Konstantin von Notz nazwał blokadę berlińskiego lotniska pod koniec 2022 roku „bezproduktywną, arogancką i potencjalnie niebezpieczną”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Andreas Dobrindt z konserwatywnej bawarskiej CSU określił nawet Ostatnie Pokolenie mianem „klimatycznego RAF-u”, nawiązując do skrajnie lewicowej organizacji terrorystycznej Frakcja Czerwonej Armii, która była odpowiedzialna za ponad 30 morderstw w latach 1971-1993.
Aktywiści Ostatniego Pokolenia raz po raz skazywani są za przestępstwa kryminalne. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni dwóch z nich zostało skazanych na karę więzienia. W sprawach sądowych sędziowie często wyrażali zrozumienie dla sprawy grupy, ale nie dla zastosowanych środków.
„Chodzi o czynsz, koszty utrzymania, pracę”
Ostatnie Pokolenie najwyraźniej chce teraz wyciągnąć wnioski z tego wszystkiego. – Ogólna sytuacja uległa zmianie, dlatego my również się zmieniamy. Ochrona klimatu pozostaje ważna. Ale są też inne problemy, które doskwierają – mówi Raphael Thelen. Poza tym jest on przeciwny sprowadzaniu Ostatniego Pokolenia tylko do ochrony klimatu. – Zawsze byliśmy ruchem na rzecz sprawiedliwości, a większość kwestii, o które chodzi, to kwestie sprawiedliwości. Chodzi o czynsz, koszty utrzymania, miejsca pracy – dodaje.
Najwyraźniej grupa chce w przyszłości poszerzyć swoje pole działania i połączyć ochronę klimatu z „dobrym życiem”. Czy to sprzeczność, ponieważ „dobre życie” zawsze wiązało się z wyższymi emisjami CO2? Thelen uważa, że nie. – Oczywiście musimy być bardziej świadomi tego, w jaki sposób wykorzystujemy nasze zasoby, ale w rezultacie życie nie musi się pogorszyć. Mamy technologie – mówi.
Pytanie brzmi, gdzie pozostaje ta pilna, nieustępliwa atmosfera, która wcześniej była kojarzona z nazwą Ostatnie Pokolenie. Carla Hinrichs powiedziała magazynowi „Der Spiegel”: „Nie chcemy przewrotu (...) Jeśli odniesiemy sukces, wszystko, co zrobiliśmy, z pewnością w pewnym momencie zostanie nazwane pokojową rewolucją”.
W pewnym momencie. Wygląda na to, że Ostatnie Pokolenie nie wierzy już, że tylko natychmiastowa radykalna zmiana kursu może uratować klimat na świecie.