Były prezydent Niemiec walczy o rehabilitację
10 kwietnia 2013Jak oświadczyli adwokaci byłego prezydenta, Christian Wulff chce całkowitej rehabilitacji i oczyszczenia z zarzutów. Dlatego odmówił zapłacenia 20 tys. euro grzywny w zamian za umorzenie sprawy. Podobnie postąpił producent filmowy David Groenewold. Prokuratura m.in. zarzuca Wulffowi, że w zamian za to, że producent zapłacił za jego nocleg w hotelu, polityk zaangażował się w szukanie sponsora dla jego filmu.
- Umorzenie postępowania na przedstawionych warunkach jest nie do zaakceptowania - oświadczyli adwokaci byłego prezydenta. Dodali, że zarzuty wobec ich klienta są nieuzasadnione.
Odrzucenie oferty prokuratury oznacza, że Wulff stanie przed sądem. Nie jest jednak pewne, czy sąd dopuści do wniesienia aktu oskarżenia.
Niesłuszne posądzenie?
- Pan Wulff zdecydował się walczyć - oświadczyli adwokaci. Skrytykowali też "publiczny ostracyzm" z jakim skonfrontowany został ich klient i skrytykowali propozycję prokuratury, ponieważ jest ona niekorzystna dla ich klienta. Zapłacenie grzywny byłoby bowiem równoznaczne z przyznaniem się do winy. Wulff odrzuca natomiast zarzut korupcji.
Wszczęte przez prokuraturę postępowanie, które doprowadziło do ustąpienia prezydenta RFN, obraca się wokół relacji z ludźmi biznesu, jakie Wulff utrzymywał w czasie gdy był premierem Dolnej Saksonii. Ostatnio prokuratorzy koncentrowali się jedynie na sprawie rzekomego przekupstwa ze strony producenta filmowego. Rozpatrywanie innych zarzutów zostało zaniechane.
Według śledczych David Groenewold miał w 20087 roku zapłacić za nocleg państwa Wulffów w hotelu w Monachium rachunek opiewający na 754 euro.
- Jesteśmy przekonani, że podejrzenie jest wystarczająco uzasadnione - oświadczył rzecznik prokuratury w Hanowerze.
tagesschau.de / Bartosz Dudek
red. odp.: Elżbieta Stasik