Dokument SS obciąża byłego strażnika Auschwitz
1 czerwca 2013Nareszcie coś się zaczyna dziać w sprawie byłego strażnika obozu Auschwitz Johanna Breyera. Po dziewięciu miesiącach niekończącego się dochodzenia prokuratura w Weiden, w Górnym Palatynacie, przygotowuje wniosek do Departamentu Sprawiedliwości USA o pomoc prawną.
- Jest to pierwszy krok w kierunku sporządzenia aktu oskarżenia - oświadczył nadprokurator Gerd Schäfer.
Czy Breyer dożyje dnia procesu?
Breyer liczy dziś 88 lat, jest obywatelem amerykańskim i od dziesiątek lat mieszka w USA.
W Auschwitz miał uczestniczyć w zamordowaniu 344.000 Żydów. W grudniu 2012 roku pojawiły się dokumenty, które go poważnie obciążają.
Już w 2003 roku Centrala Krajowych Administracji Wymiaru Sprawiedliwości ds. Wyjaśniania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu (ZSt) podjęła wstępne dochodzenie w sprawie Breyera. W sierpniu 2012 roku ZSt przekazała prokuraturze w Weiden raport końcowy. Według nadprokuratora Schäfera śledztwo jeszcze się nie zakończyło, ponieważ ciągle jeszcze nie przepytano świadka; kobiety z Wielkiej Brytanii.
Zarzuty wobec prokuratury
Adwokat z Kempten Thomas Walther, który w sprawie Breyera występuje jako pełnomocnik kilku oskarżycieli posiłkowych, zarzuca prokuraturze w Weiden „pseudo-dochodzenie”. Prokuratorzy, jak twierdzi Walther, "opóźniają postępowanie i odnosi się wrażenie, jakby grali na zwłokę". Dla oskarżycieli posiłkowych „jest to koszmar”.
Breyer już w 1992 roku przyznał się do służby w Waffen SS w Auschwitz.
Berliner Zeitung, Spiegel-Online / Iwona D. Metzner
red. odp.:Alexandra Jarecka