Dramat zakładników w ratuszu w Ingolstadt
19 sierpnia 201324-letni mężczyzna dysponuje bronią palną. Wśród trojga zakładników był początkowo jeden z zastępców burmistrza. Po kilku godzinach napastnik zgodził się go uwolnić.
Policja otoczyła budynek i nawiązała z nim kontakt telefoniczny. Jak twierdzi policja, na razie próbuje bezkrwawo zakończyć ten dramat. Na miejscu są jednak oddziały specjalne.
Sprawa odbiła się tym większym echem, że dziś po południu w ramach kampanii wyborczej przed ratuszem wystąpić miała na wiecu kanclerz Merkel. Jej biuro poinformowało jednak, że w związku z dramatem w ratuszu wizyta została odwołana.
Media: napastnik to zbieg z zakładu psychiatrycznego
Według niemieckich mediów napastnik to osoba umysłowo chora, która uciekła ze szpitala psychiatrycznego. Mężczyzna ten miał być znany w ratuszu z natrętnego obserwowania jednej z urzędniczek. Jest ona jedną z zakładniczek - podał portal Spiegel-online.
Nie wiadomo, czego domaga się napastnik. Burmistrz miasta Alfred Lehmann powiedział prasie, że chodzi mu najprawdopodobniej o uchylenie zakazu wstępu do ratusza wydanego ze względu na natrętne zachowanie (stalking) wobec urzędniczki. Dodał jednak, że mężczyzna był karany nie tylko za stalking, ale i inne przestępstwa.
Ingolstadt liczy 128 tys. mieszkańców i jest piątym co do wielkości miastem w Bawarii.
DPA, BR / Bartosz Dudek
red. odp. A. Rycicka