Jeszcze SPD czy już CDU light? Ferment na lewicy
7 lipca 2015Dokument przedstawiający nową strategię SPD wywołał niezły ferment w samej partii – pisze w swojej analizie dziennikarz ARD Peter Mücke.
W SPD wyraźnie słychać głosy niezadowolenia, że to kurs na centrum. – Nie na centrum, ale przede wszystkim na potrzeby pracującego centrum – poprawia Gabriel, który broni swojej wizji partii. Chce, by dokument stał się pretekstem do debaty o tym, co zrobić, by standard życia zwłaszcza pracujących Niemców utrzymał się na wysokim poziomie i by w 2025 cieszyli się takim bezpieczeństwem socjalnym, jak dziś.
A gdzie sprawiedliwość społeczna?
W dokumencie mowa jest m.in. o potrzebie „patriotycznego zrozumienia” oraz tego, by podatki i składki „nie były wysokie, ale by były fair”. Dość nietypowe jak na lewicę –dziwią się jedni. Inni, zirytowani, mówią wprost: - To program neoliberalny.
Wśród tych drugich jest m.in. deputowana do Bundestagu Hilde Mattheis, przedstawicielka najbardziej na lewo wysuniętego skrzydła SPD (Forum Demokratische Linke 21). Popierają ją inni. – Dobrze, że rozmawiamy o podstawach i perspektywie na przyszłość. To pokazuje, że w partii jest życie. Ale główne punkty tego dokumentu są dla mnie mocno dyskusyjne. Sprawiedliwość społeczna była i jest naszym znakiem rozpoznawczym – przyznał poseł Matthias Miersch, nowy szef tej frakcji.
To ma być nasza analiza? Niemożliwe
Ale to nie koniec. Wiceszef partii Ralf Stegner wydał w odpowiedzi na strategię Gabriela własny dokument. Proponuje dokładnie odwrotne zmiany ws. podwyższenia podatku dla najbogatszych, podatku od dziedziczenia i wspólnego rozliczania się małżeństw niż to, co postuluje Gabriel.
Dokument szefa partii zdenerwował też młodych w SPD. – Osobiście nie podzielam ani samych jego wniosków, ani sposobu podejścia do problemów. To dokument rysujący bardziej wizerunek CDU light niż SPD. To po prostu nie może być nasza analiza rzeczywistości – mówi Johanna Uekermann, liderka partyjnej młodzieżówki.
Sigmar Gabriel jest jednak innego zdania. Jako jedyny rywal Angeli Merkel w walce o fotel kanclerza w 2017 roku nie chce powtórzyć błędu swojego poprzednika Peera Steinbrücka, który w 2013 roku musiał bronić programu co prawda lewicowego, ale do którego sam nie był przekonany.
Na razie zresztą temat programu jest w samej SPD zepchnięty na boczny tor przez kwestię Grecji. Ale na pewno wróci jeszcze latem.
Tagesschau / Monika Margraf