Konina w mrożonkach: kolejne produkty wycofane z rynku
9 lutego 2013Afera z daniami gotowymi firmy Findus nie ograniczyła się do Wielkiej Brytanii. W piątek (8.02) Findus wycofał z francuskich sklepów trzy dania mrożone: lazanię bolońską, suflet ziemniaczany z mielonką i grecką musakę, w Szwecji natomiast tylko lazanię.
Ponieważ podejrzana firma Comigel w przeszłości dostarczała też produkty na rynek niemiecki, władze niemieckie również rozszerzyły kontrole.
Sama konsumpcja koniny nie jest problemem. W niektórych krajach wysoko ceni się to chude mięso. Problemem jest niewłaściwe etykietowanie żywności, ponieważ konsument powinien wiedzieć co zawiera kupowany przez niego produkt.
Według brytyjskiego Urzędu Kontroli Żywności (Food Standards Agency, FSA) udział koniny w zbadanych produktach wyniósł sto procent, mimo że według etykiety lazania zawierała tylko mięso wołowe. Kontrolerzy wykryli koninę w 11 spośród 18 testowanych produktów firmy Findus.
Sieci supermarketów Tesco i Aldi profilaktycznie wycofały w Wielkiej Brytanii wszystkie produkty Comigelu.
Pokrętne ścieżki
Prześledzenie dróg dystrybucji tych produktów nie jest łatwe, ponieważ są w zależności od kraju pochodzenia rozprowadzane przez różnych partnerów. Według Findusa produkty te dostarczała francuska firma Comigel.
Konina pochodziła z Rumunii. Firmie Comigel dostarczał ją zakład przetwórstwa mięsnego Spanghero z południowo-zachodniej Francji.
Z kolei luksemburskie władze zdrowotne twierdzą, że pochodzące z Francji mięso przerabiała dla Comigelu firma Tavola z siedzibą w Luksemburgu.
Findus przez dziesiątki lat należał do koncernu spożywczego Nestle, który jednak w 2000 roku dużą część udziałów sprzedał sterowanej z Londynu prywatnej grupie Ecquity-Group.
Złamano społeczne tabu
Ponieważ w Wielkiej Brytanii koninę uważa się powszechnie za niejadalną, tym większe panuje tam z tego powodu wzburzenie. Również premier David Cameron dał wyraz swemu oburzeniu. Rząd zapowiedział weryfikację dotychczasowych standardów żywieniowych.
Mimo że nie ma zagrożenia dla zdrowia, Urząd FSA ostrzega jednak przed spożywaniem zakwestionowanych produktów. FSA wezwał jednocześnie handlowców i producentów żywności, żeby sprawdzili, czy ich produkty zawierają to, co zostało zadeklarowane na etykietach.
DW (afp, dpa) Iwona d. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik