"Szybko ratowaliśmy banki. Szybko będziemy działać i teraz"
7 września 2015Po zmasowanym napływie imigrantów w miniony weekend (5./6.09.2015) niemiecki rząd przystąpił energicznie do działania. W niedzielę wieczorem w Urzędzie Kanclerskim odbył się szczyt ws. uchodźców, na którym uchwalono cały pakiet przedsięwzięć na rzecz uregulowania w Niemczech kwestii azylowych.
Na konferencji prasowej kanclerz Merkel i wicekanclerz Sigmar Gabriel przedstawili konkretne plany.
Rozpoczęli jednak swoje wystąpienie od podziękowania wszystkim wolontariuszom, ludziom dobrej woli i władzom, które robią wszystko, by uporać się z przybyciem tysięcy ludzi. Angela Merkel mówiła z podziwem o zaangażowaniu ludzi. Nowi przybysze "będą nas absorbować w najbliższych latach, miejmy nadzieję, że pozytywnie", zaznaczyła.
"Poruszająca" wdzięczność uchodźców
Angela Merkel podkreśliła, jak bardzo cieszy się z sympatii, jaką okazują wobec niej imigranci. Transparenty z jej zdjęciem i okrzyki radości są dla niej "bardzo poruszające", odpowiedziała na pytanie jednego z dziennikarzy, dodając, że nie traktuje tych gestów, jako kierowanych wyłącznie pod jej adresem, tylko, że "chodzi o nasz kraj, o ludzi".
Zaapelowała przy tym, by do kryzysu związanego z napływem uchodźców podchodzić realistycznie.
- Ci, którym potrzebne jest schronienie, takie otrzymają. Osoby bez szans na pozostanie w Niemczech powinny jak najszybciej wyjechać - powiedziała.
Szefowa niemieckiego rządu zabiega o wysiłek całej Europy. - Jesteśmy gotowi przyjąć uchodźców, ale schronienie mogą znaleźć we wszystkich europejskich krajach - zastrzegała.
Żadne z europejskich państw nie może uciekać od odpowiedzialności.
- Nadszedł najwyższy czas na wspólne rozwiązania. Szybko ratowaliśmy banki. Teraz też musimy szybko działać - stwierdziła.
"Na dłuższą metę tak nie damy rady"
Wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD) zastrzegł, że możliwości Niemiec nie są nieograniczone - szczególnie w zakresie integracji imigrantów.
- To potężne zadanie. 800 tys. osób w tym roku uda nam się przyjąć, ale na dłuższą metę temu nie podołamy - powiedział.
Ale jak zaznaczył, patrzy z ufnością i realizmem w przyszłość. Zachowanie Niemiec dobrze o nich świadczy, powiedział.
Podczas 6-godzinnego posiedzenia rządu w Berlinie kierownictwo partii chadeckich i SPD uzgodniło, że więcej pieniędzy przeznaczy na pomoc dla imigrantów. W budżecie na rok 2016 zaplanowano na ten cel dodatkowe 6 mld. euro.
Na co konkretnie zostaną przeznaczone te pieniądze ustali się na ogólnoniemieckim "szczycie imigracyjnym" 24 września br.
Nie będzie wypłaty na rękę
Na rządowym posiedzeniu ustalono także, że imigranci będą otrzymywali zapomogi nie w formie finansowej, lecz materialnej.
- Wypłata gotówki zachęcała niektórych do przyjazdu właśnie do Niemiec, bo inne państwa nie przewidują takich świadczeń - zaznaczyła Gerda Hasselfeld (CSU), szefowa grupy krajowej CSU w Bundestagu.
Ustalono także, że tzw "lista bezpiecznych krajów pochodzenia" zostanie poszerzona o kraje bałkańskie: Albanię, Kosowo i Czarnogórę. Obowiązywać ma zasada, że osoby przybywające z tych krajów mają pozostawać w ośrodkach recepcyjnych - maksymalnie do 6 miesięcy. Ich wnioski o azyl mają być rozpatrywane w szybszym niż dotychczas trybie. Wskaźnik wniosków o azyl rozpatrywanych pozytywnie wynosi w przypadku imigrantów z krajów bałkańskich niecały procent. Osoby, które nie otrzymają azylu, mają szybciej wracać do krajów pochodzenia.
W odniesieniu do nich wprowadzona zostanie także regulacja, że kto będzie miał miejsce pracy albo miejsce nauki zawodu, ten będzie mógł pozostać w Niemczech.
Sabine Kinkartz, Berlin / Małgorzata Matzke