Miniaturowe cudeńka w Hamburgu
Największą na świecie makietę kolejową można podziwiać w Hamburgu. Dla turystów z zagranicy tamtejszy Park Miniatur był w tym roku największą atrakcją w Niemczech – wykazał sondaż Niemieckiej Centrali Turystycznej.
Zaczęło się od Knuffingen
Kiedy 15 lat temu Park Miniatur otwierał swoje podwoje, pierwszymi tematycznymi światami były Austria i środkowe Niemcy z fantazyjnym miastem Knuffingen. W dniu otwarcia, w sierpniu 2001 Park odwiedziło raptem 200 gości. Dziś zagląda do niego ponad milion turystów z całego globu.
Włoskie impresje
Nowość: „Bella Italia”. Włochy, jeden z ulubionych celów turystów z całego świata, w hamburskim Parku Miniatur skurczyły się do wypracowanych z najmniejszymi szczegółami 190 metrów kwadratowych. Pociągi zatrzymują się w Wiecznym Mieście, turyści podziwiają Schody Hiszpańskie, po czym przenoszą się na Wybrzeże Liguryjskie. Punktem kulminacyjnym jest wybuch Etny w skali 1:87.
Filharmonia nad Łabą
Przynajmniej w miniaturze Filharmonia nad Łabą jest już gotowa. Chociaż także w jej przypadku budowniczy musieli walczyć z nieoczekiwaną eksplozją kosztów i ciągłym przesuwaniem terminu oddania filharmonii do użytku. Nawiasem mówiąc, w miniaturze można podziwiać też cały Hamburg – na 200 metrach kwadratowych, ze wszystkimi najbardziej popularnymi atrakcjami turystycznymi.
Amerykańskie marzenie
Pociągi i samochody przejeżdżają w Parku Miniatur przez osiem krajów. Jednym z nich są Stany Zjednoczone z Wielkim Kanionem i Las Vegas. W nocy – która w miniaturowym świecie zaczyna się co kwadrans – metropolia z Nevady jest najbardziej rozświetlonym miejscem. O iluminację całego parku dba 385 tys. żarówek LED.
Dwa piętra Alp
Szwajcaria zajmuje dwa piętra dawnego spichlerza, w którym ulokował się Park Miniatur. Zwiedzający mogą podziwiać też panoramę Alp z Matterhorn, jednego z najwyższych alpejskich szczytów.
Trendsetter
Kiedy w 2001 r. Park Miniatur wprowadził się do historycznego spichlerza, był jedną z pierwszych atrakcji kompleksu „Speicherstadt” – od 2015 r. zresztą na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Park Miniatur tymczasem dalej się rozbudowuje. W najbliższym planie jest Monako, potem Anglia i kontynent afrykański. Ale już dzisiaj warto przejść się po tej „Miniaturowej Krainie Cudów”.
Tonąca w śniegu Skandynawia
Na horyzoncie rysują się połyskujące niebieskawo lodowce. Skandynawia pojawiła się w Parku Miniatur w 2005 roku. Ciągle jest jednym z największych regionów tematycznych. Przy całej miłości do szczegółu, twórcy miniaturowego świata nie zatracili poczucia humoru. Choćby w sekwencji na peronie C dworca w Kirunie, gdzie trzy pingwiny z walizkami i „haszczakami” na smyczy nadaremnie czekają na pociąg.
Techniczny majstersztyk
Przez przestrzenie miniaturowego świata mknie dziś ponad tysiąc pociągów. Są też statki płynące prawdziwą wodą i samochody sterowane wyrafinowanym, specjalnie skonstruowanym systemem. Nad choreografią całości czuwa 50 komputerów.
Gotowe do lotu
Najdroższym jak dotąd obiektem w Parku Miniatur jest port lotniczy Knuffingen, wzorowany na lotnisku w Hamburgu. Samoloty startują i lądują w Knuffingen przez całą dobę. Steruje nimi rozwinięty celowo na potrzeby lotniska system satelitarny. Jak prawdziwe jest oświetlenie pasów startowych, prawie tak głośno jak w realu wyją turbiny miniaturowych samolotów.
„Miniaturowa Kraina Cudów” – Park Miniatur w Hamburgu ulokował się 15 lat temu w portowym, historycznym kompleksie spichlerzy.