Minister Sikorski: "Jesteśmy skazani na zwycięstwo w Afganistanie"
24 stycznia 2010Zapytany o dyskutowaną w Niemczech datę wycofania się z Afganistanu, Radosław Sikorski powiedział, że obecnie nie jest to istotna kwestia:
„Istotne jest zwiększenie naszych wysiłków w Afganistanie, żeby wycofać się stamtąd jak najprędzej. W 2012 roku minie 10 lat naszej obecności w tym kraju. I jeśli nie udało się podołać jakiemuś zadaniu w ciągu 10 lat, to znaczy, że jest ono niewykonalne”. Szef polskiej dyplomacji uważa, że trzeba jeszcze bardziej wytężyć siły, a potem wyciągnąć konsekwencje z działań. "Walczymy w Afganistanie o demokrację i bezpieczeństwo. Na polu demokracji odnieśliśmy sukces, o czym świadczą ostatnie wybory. W drugiej kwestii jeszcze nie” – dodał.
Żołnierzom trzeba pozwolić walczyć
Na sugestie dziennika, że w przeszłości wielokrotnie krytykował inne państwa za ograniczanie mandatu swoich żołnierzy w Afganistanie, a do tych państw należą Niemcy, szef polskiej dyplomacji podkreślił, że nigdy nie wskazywał palcem na żadne kraje:
„Ale jeśli powierza się armii jakieś zadanie, musi ona odnieść zwycięstwo, a jeśli ma zwyciężyć, to trzeba jej dać do ręki jakieś narzędzia. Armia musi być w stanie działać według wojskowej logiki. W Iraku przyglądaliśmy się temu w okresie, kiedy przejęliśmy dowództwo na dywizją, w której skład wchodzili żołnierze z 26 krajów. Jednym wolno było się oddalić od bazy tylko 30 kilometrów, innym 50 km, a byli i tacy, którzy tylko w ciągu dnia mogli opuszczać bazę. Tak nie może być. W takiej sytuacji dowódca woli wziąć żołnierzy z własnego kraju, bo tak jest łatwiej. Jeśli chcemy zachować wiarygodność jako najsilniejszy sojusz świata, jesteśmy skazani na zwycięstwo”.
Na pytanie, czy misja w Afganistanie stanowi zagrożenie dla NATO – Radosław Sikorski powtórzył raz jeszcze:
„Wiązanie rąk żołnierzom nie jest w porządku, a poza tym potrzebujemy sprawiedliwego rozłożenia obciążeń wśród krajów, które wysyłają swoje kontyngenty do Afganistanu. Tylko wtedy będziemy w stanie cokolwiek osiągnąć, jeśli wszyscy będą mieli uczucie, że idą w tym samym kierunku. Nie może być tak, że jedno państwo nie może się w pełni zaangażować w działania i tłumaczy to względami politycznymi lub historycznymi. Trzeba z tym skończyć. Operacja w Afganistanie jest tak samo niepopularna w Polsce, jak w Niemczech. Musimy zwiększyć liczebność polskiego kontyngentu z 2000 obecnie o dodatkowych 400 żołnierzy”.
Konieczne wsparcie z zewnątrz
Na pytanie, czy może sobie wyobrazić afgański rząd bez wsparcia międzynarodowych sił pokojowych, polski minister odparł, że siły ISAF są w Afganistanie "z innych przyczyn niż wojska sowieckie. Ale rosyjskie doświadczenia pokazują, że możliwe jest utrzymanie bezpieczeństwa w tym kraju jeżeli afgański rząd będzie odpowiednio wspierany i zaopatrywany z zewnątrz. Strategia gen. McChrystalsa zasadza się na tym, aby na dwa lata wzmożyć wysiłki i potem rozpocząć wycofywanie się. To powinno także zdopingować rząd Afganistanu do działania" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Welt Am Sonntag / Barbara Coellen
red.odp.: Małgorzata Matzke / du