Facebook wprowadza "smutny" przycisk
17 września 2015Mark Zuckerberg wziął udział w sesji „pytania i odpowiedzi” zorganizowanej w kalifornijskim kampusie koncernu w Melo Park. Pytania zadawano mu różne, nawet o ciążę żony, ale bez wątpienia spotkanie było zdominowane przez informację o przycisku „Nie lubię”. Udział brali również internauci za pośrednictwem streamingu na Facebooku.
Oprócz głosów zadowolenia słychać było opinie mniej entuzjastyczne. Krytycy pomysłu obawiają się bowiem, że możliwość naciśnięcia guzika „Nie lubię” da nowe narzędzie hejterom i osobom, które będą chciały kogoś gnębić. Na facebookowym profilu Marka Zuckerberga pojawiły się ponad 3 tysiące negatywnych komentarzy dotyczących tej innowacji.
Nie chodzi o ocenę tylko współczucie
Mark Zuckerberg odpowiedział, że nie bez powodu zwlekał kilka lat z umieszczeniem tej możliwości na portalu, ponieważ decyzja musiała być przemyślana, a jej realizacja – dopracowana. Przycisk więc ma służyć wyrażaniu żalu i wsparcia w trudnych chwilach lub pod tragicznymi wiadomościami, na przykład na temat dramatu uchodźców. – Nie chodzi o ocenę postów innych użytkowników. Nie chcemy stworzyć takiej społeczności. Ludzie przecież nie po to dzielą się na Facebooku ważnymi dla nich chwilami, by potem zobaczyć, że zostało to ocenione negatywnie.
Niektórzy użytkownicy proponują, by przycisk nazwać „współczuję”, co oddawałoby ideę jego wprowadzenia. Inni żartobliwie proponują „publiczny uśmiech”, „prywatny uśmiech” oraz „prywatne zmarszczenie czoła” i „publiczne zmarszczenie czoła”.
Twórca Facebooka dodał, że nowy przycisk był zaskakująco trudny do zrobienia, ale pierwsi użytkowncy już niedługo będą mieli szansę go przetestować. Wiadomo jednak, że nie będzie to klasyczny „kciuk w dół”.
Analitycy giełdowi nie przewidują wpływu nowego pomysłu Facebooka na kurs akcji koncernu. Wczoraj zanotowano lekki wzrost po podaniu informacji, ale było to jedynie pół procent, do ceny 93,40 dolarów za akcję.
dpa, edp / Dagmara Jakubczak