Niemiecka gazeta: Warszawa nie podporządkuje się Berlinowi
2 grudnia 2024Niedzielne wydanie gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung", pisząc o przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Polsce, koncentruje się na sylwetce kandydata PiS, Karola Nawrockiego. Dziennik przypomina, że Prawo i Sprawiedliwość pielęgnuje wrogie wizerunki dwóch krajów: Rosji, którą uważa za zagrożenie dla niepodległości kraju, a także Niemiec, które „Kaczyński oskarża o chęć podporządkowania sobie Polski z pomocą UE. Postrzega Donalda Tuska, którego wielokrotnie nazywał ‘niemieckim agentem'. jako marionetkę Berlina we własnym kraju” – czytamy.
Sporne reparacje
Według „FAS” osiem lat rządów PiS i antyniemieckiej retoryki zostawiło ślady w polskim społeczeństwie. Przypomina, że w kwestii reparacji, Nawrocki oświadczył w lecie br., iż żądania reparacji powinny być punktem odniesienia dla każdego polskiego rządu. Obecny kandydat PiS krytykował także, że rząd Tuska ignoruje tę „fundamentalną kwestię” i rezygnuje z „walki o polski interes narodowy” – przypomina gazeta.
„W rzeczywistości Tusk nie wspomina o reparacjach. Od samego początku dał swojemu rządowi jasno do zrozumienia, że „rozsądne stosunki” Polski z Niemcami są znowu ważne. Nie oznacza to jednak, że Warszawa podporządkuje się Berlinowi, wręcz przeciwnie” – twierdzi „FAS”. Gazeta przypomina sytuację z lipca br., kiedy podczas polsko-niemieckich konsultacji rządowych kanclerz Olaf Scholz miał zaproponować 200 mln euro odszkodowania dla wciąż żyjących ofiar drugiej wojny światowej. Tusk miał odmówić i poprosić o „kreatywne” rozwiązanie.
Zaskoczenie dla Berlina
„FAS” przywołuje także krytyczne wpisy polskiego premiera na platformie X dotyczące m.in. inicjatorów budowy gazociągów Nord Stream, a także niedawnej rozmowy telefonicznej kanclerza Scholza z rosyjskim prezydentem. „Liberalno-konserwatywny szef polskiego rządu zaskoczył również Berlin konsekwentnym odrzucaniem polityki azylowej UE i zapowiedzią tymczasowego zawieszenia prawa do azylu dla uchodźców przybywających przez Białoruś” – czytamy.
Gazeta cytuje Agnieszkę Ładę-Konefał, wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, która tłumaczy, że takie zachowanie polskiego premiera jest motywowane przede wszystkim polityką wewnętrzną. Zdaniem „FAS” walka między głównymi obozami politycznymi jest niezwykle wyrównana, a sukces w nadchodzących wyborach prezydenckich jest niezwykle ważny dla rządu Tuska. Jeśli chce on osiągnąć coś w kolejnych trzech latach rządów, z jego szeregów musi wywodzić się przyszły prezydent Polski – stwierdza dziennik.
Polskie ambicje
Zdaniem Łady-Konefał relacja nauczyciel-uczeń, która istniała między Niemcami a Polską, zniknęła. Ale też Tusk „oczekiwał znacznie więcej” od Berlina. Dziennik wskazuje, że na przeszkodzie stoją wciąż te same sprawy. Jako przykład podaje planowany w Berlinie Dom Polsko-Niemiecki, którego budowa „nie rusza z miejsca z powodu niemieckiej taktyki opóźniania”. Problemem są także słabe połączenia transportowe z Niemcami, szczególnie w sytuacji, gdy infrastruktura w Polsce jest stale rozbudowywana i modernizowana. Dlatego, jak przewiduje wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich, nawet wygrana kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich nie sprawi, że Tusk „odpuści” i przestanie realizować polskie ambicje.