1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: kanclerz ma to w garści

Katarzyna Domagała
1 grudnia 2017

Liderzy bloku partii chadeckich oraz SPD spotkali się na rozmowach u prezydenta Niemiec. Czy dojdzie do kolejnej odsłony wielkiej koalicji? Niemiecka prasa komentuje.

https://p.dw.com/p/2oZqT
Prezydent Niemiec zaprosił liderów CDU, CSU i SPD na rozmowy ws. utworzenia nowego rządu
Prezydent Niemiec zaprosił liderów CDU, CSU i SPD na rozmowy ws. utworzenia nowego rząduZdjęcie: picture-alliance/Bundesregierung/G. Bergmann

Suedkurier” z Konstancji nawiązuje do sporu o glifosat, który wywołał minister rolnictwa Christian Schmidt, głosując wbrew wskazówkom własnego rządu. Dziennik stwierdza, że minister CSU „nie mógł strzelić lepszej bramki samobójczej. Samowolne postępowanie Bawarii w sprawie glifosatu jest SPD na rękę. Skoro już musi zrobić prezydentowi tę przysługę i rozmawiać z kanclerz na temat wielkiej koalicji, to spokojnie może teraz podwyższyć cenę. Afront Schmidta zmusza Merkel do wyjścia socjaldemokratom naprzeciw. W przeciwnym razie dotychczasowy koalicjant nie przeskoczy samego siebie. Szczególnie przewodniczący SPD Schulz, który we własnym obozie znajduje się pod wielką presją jest zdany na zdecydowany ruch Unii chadeckiej. Kto w wieczór wyborczy zobowiązuje się do roli opozycji, by dwa miesiące później zająć jednak miejsce na ławie rządzących, potrzebuje dobrych argumentów. Merkel będzie musiała ich dostarczyć – w przeciwnym razie kongres partii w przyszłym tygodniu będzie dla szefa SPD bolesny. Kanclerz ma to w garści.”

Szef SDP Martin Schulz (z p.) na rozmowach u prezydenta Steinmeiera
Szef SDP Martin Schulz (z p.) na rozmowach u prezydenta SteinmeieraZdjęcie: picture-alliance/Bundesregierung/G. Bergmann

„Mittelbayerische Zeitung" z Ratyzbony komentuje: „W grze uczuć i nastrojów politycznych po 24 września Frank-Walter Steinmeier jest kimś w rodzaju doświadczonego nauczyciela, który zdezorientowanym uczniom jasno podpowiada, w którym iść kierunku. Wczorajsze konsultacje w Bellevue, nawet jeśli jeszcze nie przyniosły – i nie mogły przynieść – jasności co do tego, kto w przyszłości będzie rządził Niemcami, są lekcją demokracji. Bo ktokolwiek został wybrany do Bundestagu, musi podjąć się odpowiedzialności, czy w rządzie, czy w opozycji. Z kolei lekkomyślnie oddanie tej odpowiedzialności nie jest zgodne z duchem konstytucji. Szacunek dla Pana, Panie Prezydencie, za te korepetycje z demokracji!”

„Mitteldeutsche Zeitung” z Halle zaznacza, że nadzwyczajność tworzenia nowego rządu w Niemczech wynika obok trudności w tworzeniu koalicji, z faktu, że przewodniczący CDU, CSU i SPD są tylko częściowo zdolni do działania. „Zostaną oni zastąpieni albo na zasadzie sprzężenia z funkcjonariuszami partii i dołami partyjnymi muszą zbudować nowy autorytet. To wymaga czasu. Jednocześnie powinni uważać, by to, co się dzieje w dzielnicy rządowej, nie było odbierane jako teatr narcyzów, którzy chętnie puszą się przed kamerami. Największe szkody pojawią się wtedy, gdy obywatele będą mieli wrażenie, że już nie potrzebują parlamentu i rządu.”

Lokalny dziennik z Hesji „Wetzlarer Neue Zeitung” ucieka się do bożonarodzeniowych porównań: „Najwyższy czas, by SPD zeszła z choinki, na którą jeszcze bardziej wspięła się po fiasku rozmów ws. utworzenia koalicji jamajskiej. Wprawdzie porzuciła swoje kategoryczne «nie» dla wielkiej koalicji, jednocześnie jednak zawiesiła wszystkie nieosiągalne dla przyziemnych bombki na samym wierzchołku. Przy dokładnym przyjrzeniu się, musimy stwierdzić, że to, co wisi na gałązce, to raczej blichtr niz precjoza. Czy opłaca się kłócić o glifosat? Renomowane instytucje na całym świecie nie uważają go za rakotwórczy.”

opr. Katarzyna Domagała