Niemiecka prasa o Steinmeierze: nudziarz, ale to dobrze
28 grudnia 2024Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ pisze, że prezydent Frank-Walter Steinmeier, przy okazji rozwiązania Bundestagu, wystawił byłej koalicji bardzo złe świadectwo. „Niezdolna do działania jako rząd, bez większości w parlamencie - aluzje do Weimaru są oczywiste”.
Jak czytamy, „nawet jeśli wezwanie do uczynienia rozwiązywania problemów podstawową działalnością polityczną jest językowym odzwierciedleniem związanych z tym trudności, to napomnienie trafia w sedno tak samo, jak wezwanie, aby w związku z niepewną sytuacją gospodarczą, w sprawie zarządzania migracją i wobec zmian klimatycznych, pozwolić na konkurencję pomysłów. Nie musi to być szkodliwe dla stabilności politycznej - pod warunkiem, że partie centrum, w przeciwieństwie do partii weimarskich, skupią się bardziej na tym, co może je zjednoczyć, niż na tym, co je dzieli” – czytamy.
Gazeta „Stuttgarter Nachrichten” ocenia: „Bez wątpienia są lepsi mówcy niż Steinmeier. Siła prezydenta leży w słowie mówionym. Nie chodzi jednak tylko o dobre przemówienie i oryginalne pomysły. Zależy ona również od autorytetu i uczciwości. Steinmeier to ma. Teraz po raz kolejny udowodnił, że może niezawodnie odgrywać swoją rolę w demokracji w burzliwych czasach. Prezydent wzywa do szacunku i przyzwoitości w kampanii wyborczej. Są to zdania, których można było się spodziewać, ale są wartościowe. Potwierdza to spojrzenie na USA. Steinmeier jest nudziarzem. I właśnie dlatego jest dobry dla kraju".
W „Rhein-Neckar-Zeitung” czytamy: „Frankowi-Walterowi Steinmeierowi brakuje patosu. Dlatego jego przemówienia wydają się raczej wstrzemięźliwe. Ale treść jest właściwa. I to - zwłaszcza w porównaniu z poprzednikiem Steinmeiera, Joachimem Gauckiem - o wiele ważniejsze niż rozrywkowe przedstawienie pustych słów. Steinmeier był tym, który przekonał partie po ostatnich wyborach, aby nie sprzeciwiały się konstruktywnemu rozwiązaniu koalicyjnemu. Steinmeier sprawdził również, czy istnieje jeszcze sposób na uniknięcie nowych wyborów. Co z pewnością może budzić niepokój, gdy spojrzymy na Francję: Tam prezydent Macron, poprzez nowe wybory, lekkomyślnie doprowadził kraj do stanu, w którym nie da się nim rządzić”.
W „Nurnberger Nachrichten” czytamy zaś: „Prezydent oczekuje w kampanii wyborczej rywalizacji z szacunkiem i przyzwoitością. Przedstawiciele wszystkich partii mogą czuć się adresatami, nie tylko ci z AfD (...) Szacunek i przyzwoitość, o które apeluje Frank-Walter Steinmeier, powinny prowadzić do unikania obelg i połowicznego podejścia do kwestii szacunku i przyzwoitości. Ale nie chodzi o to, by unikać twardej merytorycznej debaty”.