Niemiecka prasa: prowokujący pomysł szefa niemieckiego MSW
7 listopada 2013"Heilbronner Stimme" pisze: „Hansowi-Peterowi Friedrichowi (CSU) raz po raz udaje się wywołać wrażenie, że wyczucie jest w polityce surowo zabronione. Jeszcze nie minęło wzburzenie z powodu bezczelnych ataków szpiegowskich ze strony zaprzyjaźnionych rządów, dla których nawet komórka kanclerz Merkel nie stanowi tabu, a już minister spraw wewnętrznych wychodzi z pomysłem udostępnienia służbom specjalnym danych pochodzących z systemu pobierania myta za użytkowanie autostrad przez samochody ciężarowe i przy tej okazji też danych z nieistniejącego jeszcze systemu pobierania myta dla samochodów osobowych. To pasuje jak pięść do nosa. Jak na to wygląda, podpadło to również Angeli Merkel. Dlatego go pohamowała”.
Według "Rhein-Zeitung" z Koblencji „Pomysł masowego analizowania danych kierowców jest dosyć prowokujący. CSU i tak nie będzie łatwo przeforsować w czarno-czerwonej koalicji marzenia, jakim jest wprowadzenie w całym kraju myta dla samochodów osobowych. Nowe żądanie Friedricha tego nie ułatwi. Nawet, jeśli się natychmiast z tego wycofał”.
Moguncka "Allgemeine Zeitung" pisze, że "Jeżeli potrzeba jeszcze jednego dowodu na to, iż Hans-Peter Friedrich nie jest właściwą osobą na stanowisku szefa MSW, to dostarczyło go bajdurzenie o wykorzystaniu danych pochodzących z systemu pobierania myta. Albo świadczy to o odwadze, albo głupocie ministra, że w czasie, gdy Niemcy toczą gorące dyskusje wokół szpiegowania ich przez zagraniczne tajne służby, on wali w ten sam bęben”.
"Mannheimer Morgen" dodaje, że: „Państwo, które kontroluje każdy ruch swoich obywateli, jest dla wielu nie bez racji horrorem. Jeszcze. Bo możliwe, że któregoś dnia w ucyfrowionym na wskroś świecie, podróżowanie przestanie być sprawą prywatną i będzie automatycznie kontrolowane. Tym ważniejsze, żeby przeciwdziałać się nadużyciom: zezwolić na gromadzenie danych tylko w jasno zdefiniowanym celu i przy zastosowaniu surowych kryteriów. Władze odpowiedzialne za bezpieczeństwo powinny z nich korzystać tylko w celu wyjaśnienia lub uniknięcia ciężkich przestępstw i to za zgodą sędziego”.
"Pforzheimer Zeitung" ostrzega, że „Nakład pracy i środków potrzebny do przygotowania totalnej inwigilacji, byłby nieporównanie większy od korzyści. O wiele gorsze są szkody, jakie może wywołać Państwo, które chce wszystko kontrolować. Nieufność wobec narodu może się przerodzić w nieufność wobec państwa”.
Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek