Niemiecki dziennik: Tusk nie dotrzymał obietnicy dla kobiet
19 grudnia 2024Niemiecki dziennik „Süddeutsche Zeitung” („SZ”) wraca w czwartek, 19 grudnia 2024, do przedwyborczych obietnic Donalda Tuska. Przypomina, że obecny polski premier wygrał wybory także dzięki zapowiedzi legalizacji aborcji. „Donald Tusk rozpoznał znaki czasu podczas kampanii wyborczej i uczynił legalizację aborcji do dwunastego tygodnia kluczową obietnicą wyborczą. Celowo zapełnił swoją listę kandydatów kobietami, które wcześniej wyszły na ulice w obronie prawa do aborcji” – czytamy.
Przyznanie do porażki
Viktoria Grossmann, warszawska korespondentka gazety, podkreśla, że żądanie prawa do legalnej i bezpiecznej aborcji jest jednocześnie żądaniem równego traktowania i uznania, że kobiety mogą podejmować własne decyzje. „Ale rok po objęciu władzy przez rząd Tuska, kobiety nadal nie podejmują decyzji o swoich ciążach i ciałach. To głównie mężczyźni decydują o tym, że prawo aborcyjne w Polsce powinno pozostać takie, jakie jest” – czytamy.
Przyznanie się przez Tuska latem br. do faktu, że obecnie w Sejmie nie ma większości dla legalizacji aborcji było – według Grossmann – przyznaniem się do porażki i brzmiało jak niechęć do dalszej walki o sprawę. Jednocześnie kobiety w Polsce radzą sobie na własną rękę – poprzez organizacje pomagające w usunięciu ciąży, zamawiając środki poronne za granicą lub udając się do innych krajów na zabieg, w tym do Niemiec.
Kobiety rozwiązują sprawę same
„Złamana obietnica kosztowała Donalda Tuska i jego partię wiele uznania i zaufania wśród kobiet. Donald Tusk i jego największa frakcja w rządzie najwyraźniej zrezygnowali już z walki z małym, ale upartym frontem ideologów, którzy odrzucają legalizację z zasady i bez dyskusji. Aborcja pozostaje kwestią, którą kobiety rozwiązują same, gdzieś nielegalnie” – czytamy.
Zdaniem publicystki „SZ”, aby zalegalizować aborcję w Polsce, potrzeba także mężczyzn, którzy „poważnie traktują obawy kobiet – a nie tylko nadużywają ich do spektaklu kampanii wyborczej”.