Bitterfeld rozkwita
23 marca 2009Horst Tischer z entuzjazmem opowiada o metamorfozie, jaką przeszedł Bitterfeld od momentu zjednoczenia Niemiec: - "To historia bez precedensu” – mówi 69 - letni inżynier - "W NRD miasto to było ważnym centrum przemysłu ciężkiego i wydobywczego. Ze względu na bardzo wysoki stopień skażenia przemysłowego, po dzisiejszy dzień przetrwało określenie "Syndrom Bitterfeldu".
Dziś wiele się zmieniło. Bitterfeld stał się wzorem do naśladowania pod względem rozwoju gospodarczego, jak również w zakresie ochrony środowiska. - "Wzrosło również zatrudnienie "- cieszy się Horst Tischer.
Ze szczególną dumą burmistrz miasta opowiada o powstałym na terenie dawnych wyrobisk odkrywkowych skansenie rekreacyjno-wypoczynkowym nad jeziorem Goitsche.
Najpierw przyszła recesja
Zaraz po zjednoczeniu region ogarnęła głęboka recesja. 75 tysięcy miejsc pracy uległo drastycznej redukcji. W latach 90-tych co czwarty mieszkaniec Bitterfeldu korzystał z zasiłku dla bezrobotnych.Wraz ze spadkiem zatrudnienia zmalała liczba mieszkańców. Głównie młodzi ludzie zaczęli opuszczać miasto.- ”To było bardzo przygnębiające”- przyznaje Ticher.
Spadek liczby mieszkańców oraz koncentracja wysiłków na procesie dalszej industrializacji terenu spowodowały, że w 2007 roku Bitterfeld zniknął z mapy regionu. Wskutek fuzji z sąsiednim miastem Wolfen i gminami Greppin, Holzweißig, Thalheim i Rödgen powstała aglomeracja miejska Bitterfeld-Wolfen, licząca 45 tysięcy mieszkańców.W 1989 roku tyle ludności liczyło samo miasto Wolfen.
Park przemysłu chemicznego
„Przemysłową latarnią morską nazywa Horst Tischer region przemysłowy powstały na powierzchni 1200 hektarów, który zwabił do Bitterfeldu-Wolfen najbardziej znane na świecie firmy chemiczne. Na dawnych terenach wydobywczych węgla brunatnego powstał dzięki inwestycjom w wysokości 3,5 miliarda euro wymarzony pod względem infrastruktury raj dla przedsiębiorców.
O tym, jak silnym magnesem stał się dla światowego biznesu region przemysłowy Bitterfeld-Wolfen, świadczą liczby. Od 2001 roku osiedliło się tutaj 360 przedsiębiorstw ze Szwajcarii, Norwegii, Australii, Chile, Francji, Szwecji, USA i Japonii. Swą siedzibę założyły tu tu m.in. takie znane firmy, jak Akzo Nobel, Bayer i Evonik (dawna Degussa). W sumie zatrudniają one dzisiaj 11 tysięcy pracowników.
Ekologiczny biznes
Fascynującą jest historia założonej w 1999 roku firmy Q-Cells, specjalizującej się w produkcji urządzeń solarnych.W pierwszym półroczu swego istnienia firma zatrudniała jedynie 19 pracowników. Pod koniec 2007 liczba zatrudnionych wzrosła do 1700. Dziś firma Q-Cells jest największym producentem urządzeń solarnych na świecie. Takie sukcesy cieszą również ministra gospodarki Saksonii-Anhalt, Reinera Haselhoffa.W październiku odznaczył on firmę Q-Cells nagrodą „Historia sukcesu – made in Sachsen-Anhalt”.
- „Tym wyróżnieniem kraj związkowy Saksonia-Anhalt uhonorował przedsiębiorstwo, które na wiele lat zapewniło miejsca pracy wielu wysokowykwalifikowanym fachowcom w tej kluczowej dla regionu branży” - stwierdził Haselhoff.
Według prognoz Haselhoffa, do 2010 roku znajdzie pracę w położonej na obrzeżach doliny "Sollar Valley" 5 tysięcy ludzi. W ten sposób Saksonia-Anhalt wysunie się na czołowe miejsce w rozwoju solarnych technologii.
Raj dla żeglarzy
Kto pracuje, musi odpocząć. Na dawnych terenach wydobywczych, nad malowniczo położonym jeziorem Goitsche, powstał ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy. Na przystani, na wodzie kołyszą się żaglówki zapraszając do sportów wodnych, a hotele i restauracje oferują noclegi oraz specjały saksońskiej kuchni. Już dziś zakątek nad jeziorem Goitsche nazywany jest „Bitterfeldzką riwierą”.
W 1989 roku "kanclerz zjednoczenia" - Helmut Kohl - nazwał Bitterfeld regionem "kwitnących krajobrazów". Burmistrz Horst Tischer jest jednak powściągliwy w wydawaniu pochopnych opinii. Ale kończąc spacer nad jeziorem raz jeszcze konstatuje:
- ”Porównując dzisiejszy i dawny Bitterfeld, aż nie chce się wierzyć, jak bardzo się rozwinął”.