Oszczędzać gdzie się da – program gospodarczy rządu CDU-CSU / SPD
23 listopada 2005Nowy minister finansów Peer Steinbrueck (SPD) nie ma zamiaru upiększać sytuacji: w przyszłym roku grozi nam strukturalny deficyt rzędu 64 miliardów euro – zapowiada. Jednocześnie zwraca uwagę na ograniczone możliwości dalszych posunięć oszczędnościowych. Ponad 70 procent budżetu federalnego stanowi pięć bloków – idzie głównie o wydatki w ramach transferu socjalnego, jak dotacje dla kasy ubezpieczeń emerytalnych czy świadczenia dla bezrobotnych i dofinansowywanie rynku pracy – gdzie cięcia praktycznie nie są już możliwe.
Nie da się też już wiele zaoszczędzić w takich dziedzinach jak transport, badania naukowe i obrona narodowa. Mimo to partiom rządzącym – chadecji i socjaldemokratom – udało się wynegocjować plan konsolidacji finansów państwowych, opiewający na 35 miliardów euro rocznie. Pierwszym krokiem będzie redukcja przywilejów podatkowych. I tak począwszy od 1 stycznia redukowane będą stopniowe możliwości odpisów podatkowych prywatnych gospodarstw domowych inwestujących w budowę domu czy mieszkania własnościowego. To samo odnosi się do odpisywania kosztów dojazdu do pracy.
To wszystko jednak oczywiście nie wystarczy. W roku przyszłym federacji zabraknie w kasie 41 miliardów euro, które trzeba będzie pokryć drogą zaciągnięcia nowych kredytów.
Angela Merkel przyznaje otwarcie, że rok 2006 będzie rokiem rekordowego zadłużenia, i że po raz pierwszy w historii Republiki Federalnej deficyt w budżecie przekroczy poziom wydatków na inwestycje. To jest w myśl konstytucji zasadniczo niedopuszczalne. Chyba że istnieje realna perspektywa szybkiego przezwyciężenia kryzysu. Dokładnie to obiecuje nowy rząd: w roku 2007 deficyt w budżecie federalnym spaść ma poniżej poziomu inwestycji i jednocześnie Niemcy chcą - po raz pierwszy od kilku lat – spełnić wymogi paktu stabilizacyjnego euro, to jest obniżyć ogólną kwotę zadłużenia państwa do poziomu poniżej 3 procent produktu krajowego brutto.
Skąd nadzieja, że w roku 2007 sytuacja się poprawi? Otóż w tymże roku wejdzie w życie podwyżka podatku VAT, i to aż do 3 procent – do 19 procent. Nie była to łatwa decyzja, zwłaszcza dla socjaldemokratów, którzy jeszcze do niedawna byli stanowczo przeciwko podwyżce VAT.
Nowy minister gospodarki Michael Glos (CSU) uzasadnia, dlaczego podwyżka wejdzie w życie w roku 2007 a nie już w roku przyszłym. Zamysł rządu jest prosty: chodzi mu o to, by wywołać konsumpcyjny boom w roku 2006 i tym samym ożywić – możliwie na dłużej – koniunkturę.
Z drugiej strony program gospodarczy nowego rządu przewiduje także wyraźne zwiększenie wydatków na inwestycje. Minister pracy i wicekanclerz z ramienia SPD, Franz Muentefering zapowiada, że program dodatkowych inwestycji państwowych na nadchodzące cztery lata opiewa na 25 miliardów euro. Przyniesie on korzyści przede wszystkim branży rzemieślniczej i firmom średniego biznesu, to jest tym działom gospodarki, które zapewniają 70 procent miejsc pracy w kraju, i które będą najszybciej w stanie przyczynić się do odprężenia sytuacji na niemieckim rynku pracy.