Komentarz DW
5 marca 2012Zgodnie z optymistycznym scenariuszem Putin mógłby podejmując działania i decyzje kadrowe po wyborach wykazać, że zamierza ustąpić w obliczu pewnych żądań opozycji. Krok ten miałby historyczne znaczenie i dałby perspektywę niezadowolonym w Rosji. Ale to mało prawdopodobne. Spodziewać się należy raczej represji, wymierzonych w obywatelską opozycję i imitacji reform. Pojawią się zapowiedzi kosmetycznych zmian, a tymczasem wielkie problemy, jak korupcja czy brak demokracji i państwa prawa pozostaną nadal. Nie dojdzie do modernizacji państwa, zostanie utrzymane status quo.
Reakcje na ruch antyputinowski mogą być wielorakie: może nastąpić wzrost zaangażowania, radykalizacja, rezygnacja, pogodzenie się czy emigracja.
Należy mieć nadzieję, że wynik wyborów nie zniechęci ruchu antyputinowskiego, lecz zachęci go do dalszego zaangażowania: zwłaszcza na szczeblu komunalnym w ramach nowych partii lub nowych organizacjach społeczeństwa obywatelskiego.
Może się jednak okazać, że niektórzy przedstawiciele ruchu antyputinowskiego ulegną radykalizacji i utworzą w najgorszym przypadku zgoła grupy terrorystyczne. Istnieją ku temu przesłanki zarówno na prawicy, jak i lewicy ruchu antyputinowskiego.
Nie da się wykluczyć rezygnacji z działalności politycznej wśród uczestników ruchu protestu po rozczarowujących wynikach wyborów.
Ten czy ów rozczarowany Rosjanin z konieczności zaaranżuje się na co dzień w nowych okolicznościach, cynicznie podchodząc do życia publicznego w Rosji.
Zwłaszcza młodzi, dobrze wykształceni Rosjanie, którzy stanowili trzon wielkich akcji protestacyjnych, będą szukać szczęścia poza Rosją. Ten drenaż mózgów podwójnie uderzy w Rosję: z jednej strony Rosja straci ludzi, niezbędnych dla liberalnej i demokratycznej odnowy, a także straci specjalistów z zakresu modernizacji gospodarczo - technologicznej, czego Kreml musi się w istocie najbardziej obawiać.
Scenariusze te unaoczniają fakt, że Rosja znowu staje na rozdrożu. Innymi słowy niedzielne wybory nie przyniosły rozstrzygnięcia, a raczej kolejne dni i tygodnie wpłyną na kształt Rosji. W każdym razie Rosja znalazła się u progu nowej epoki, nawet, jeśli nowy prezydent znowu nazywa się Władimir Putin.
Ingo Mannteufel / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Bartosz Dudek