Antyniemieckie resentymenty lidera PiS
11 stycznia 2014David Cameron opowiedział się kilka dni temu za pozbawieniem polskich imigrantów pracujących w Wielkiej Brytanii dodatku rodzinnego na dzieci, jeśli przebywają one w Polsce, przypomina "Frankfurter Allgemeine Zeitung". To „kompletnie idiotyczny pomysł” – cytuje gazeta słowa Jacka Rostowskiego. Były minister finansów, przed laty wykładający w londyńskiej „School of Economics”, wyliczył Cameronowi, że „gdyby dzieci Polaków były ze swoimi rodzicami w Anglii, trzeba by było płacić za służbę zdrowia, przedszkola i inne rzeczy” i skonkludował, „Strzelił pan sobie w kolano!”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung“ pisze też o reakcji Donalda Tuska: premier zagroził Cameronowi przez telefon wetem, w razie gdyby Wielka Brytania zechciała wprowadzić zmiany w regulacjach europejskich ws. przyznawania dodatku rodzinnego na dzieci i przypomniał o wkładzie Polaków w rozwój brytyjskiej koniunktury w ostatnich latach.
Niektórzy politycy „spróbowali upiec własną pieczeń przy ogniu wznieconym przez Camerona", pisze FAZ. Jak choćby szef klubu PSL Jan Bury, który zaproponował w ramach zemsty na Cameronie bojkot sieci Tesco, ale został szybko przywołany do porządku. Powód: „Tesco sprzedaje w przeważającej mierze polskie produkty”.
Także w polskich mediach argumentowano, że „wszelkie nawoływanie do bojkotu Londynu jest samobójcze, gdyż Wielka Brytania jest drugim co do wielkości odbiorcą polskiego eksportu”. Niemiecka gazeta donosi z Warszawy także o zabawnej propozycji dziennikarza „Rzeczypospolitej”, którego „zemsta na Albionie ograniczy się do tego, że już nigdy nie wsiądzie za kierownicę samochodu marki Ashton Martin” i nie zaśpiewa przy następnej kolejce wódki „Glory, Glory Man United”, a także myśli o zaprzestaniu przeklinania po angielsku, i powrocie do francuskiego 'sacrebleu'. „Nawet narodowo-konserwatywny przywódca opozycji Jarosław Kaczyński, który zazwyczaj walczy na pierwszym froncie, jeśli zajdzie potrzeba napiętnowania prawdziwych lub wyimaginowanych wrogów Polski, zachowuje się powściągliwie”. Również dlatego - pisze FAZ - że PiS i brytyjscy torysi są w Parlamencie Europejskim w jednej frakcji.
Ale, zauważa dalej gazeta, „żeby odwrócić od tego uwagę, Kaczyński zagrał na nieco przykurzonej antyniemieckiej nucie i wytknął rządzącej PO i jej liderowi Tuskowi, że w Brukseli zasiada we frakcji razem z Niemcami pomimo II wojny światowej, Eriki Steinbach i rury bałtyckiej”.
Barbara Cöllen
red. odp.: Iwona D. Metzner