1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Programy wyborcze partii: jak nagłówki w brukowcach

18 grudnia 2024

„Prostackie frazesy”, „mamienie wyborców”, „regres”, „odwracanie uwagi” – niemiecka prasa komentuje programy wyborcze partii.

https://p.dw.com/p/4oHKQ
Liderzy chadecji Friedrich Merz (CDU) i Markus Söder (CSU) przedstawiają program wyborczy
Liderzy chadecji Friedrich Merz i Markus Söder przedstawiają program wyborczy CDU/CSUZdjęcie: Frederic Kern/Geisler-Fotopress/picture alliance

„Można się spierać o rolę, jaką programy partyjne odgrywają w podejmowaniu decyzji wyborczych. Słabi kandydaci nie wygrają wyborów nawet najlepszymi hasłami. Słynna intuicja odgrywa niemałą rolę” – pisze dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Nie należy jednak lekceważyć merytorycznych podstaw partii, sceniczne przekomarzanie się schodzi na dalszy plan, ale trzeba się trzymać programu. „Nie jest to sprzeczne z faktem, że istnieją również «partie», które prawie nie mają programu i żyją tylko z jednej twarzy i jednego lub dwóch komunikatów” – czytamy.

W każdym razie potrzebna jest zmiana, niezależnie od kolorów koalicji. Bo sytuacja jest taka: albo kontynuacja polityki, która nie ma już większości w parlamencie, albo nowy początek – wyjaśnia frankfurcki dziennik.

Powrót do czasów sprzed ery Merkel

Inny dziennik z Frankfurtu „Frankfurter Rundschau” zauważa, że Friedrich Merz, który prawdopodobnie obejmie urząd kanclerza po wyborach do Bundestagu w lutym 2025, chce prowadzić politykę społecznego regresu. Program wyborczy CDU i CSU „jest przepełniony prostackimi frazesami rodem z prasy bulwarowej”. W programie są m.in. ostrzeżenia przed „zakazem silników spalinowych”, przed rzekomym „zmuszaniem do języka gender” czy „ekspresową naturalizacją”.

„Wyborcy i wyborczynie są mamieni, że ochrona klimatu nie jest aż tak ważna, że równouprawnienie jakoś nadejdzie i że Niemcy poradzą sobie doskonale bez bardziej otwartej polityki imigracyjnej. Pigułki uspokajające zamiast przekonujących odpowiedzi. Postęp, który SPD, Zieloni i FDP postawiły sobie za cel i przynajmniej w niektórych kwestiach społecznych zrealizowały, ma zostać demonstracyjnie odwrócony. Cofnięte mają zostać także postępowe elementy polityki Angeli Merkel, która nawiasem mówiąc nadal jest członkinią CDU. Trudno w to uwierzyć, gdy patrzy się na traktowanie przez własną partię kanclerz sprawującej władzę przez 16 lat” – pisze dziennik. I stwierdza, że CDU, czyli Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna – ponownie staje się „Zachodnioniemiecką Unią Mężczyzn” sprzed ery Merkel.

„Ataki na niskim poziomie”

Programy wyborcze partii komentuje też obszernie niemiecka prasa regionalna. Monachijski dziennik „Münchner Merkur” oburza się na „poniżanie przedstawicieli demokracji” przez Olafa Scholza. Kanclerz mówi bowiem w swoich wystąpieniach dużo o „respekcie”, „aby odwrócić uwagę od swoich fatalnych wyników gospodarczych”.

Jeśli Scholz będzie miał pecha skończy jak Armin Laschet w kampanii wyborczej SPD. Laschet – jak pisze dziennik – stracił władzę, ponieważ nie wiedział, jak się zachować w kluczowym momencie. „Münchner Merkur” nawiązuje do incydentu z kampanii wyborczej w 2021 roku, kiedy Laschet śmiał się w trakcie wystąpienia prezydenta Niemiec na terenie dotkniętym przez powódź i był potem za to krytykowany. Teraz z kolei kanclerz Scholz wydaje się popełnić „poważny strategiczny błąd”, bo swoimi „atakami na niskim poziomie” zbliża do siebie CDU/CSU i FDP. Od tego tygodnia o władzę w Niemczech walczą trzy obozy: chadecja-FDP, SPD-Zieloni i AfD-BSW – zaznacza dziennik.

Jaka kampania takie komunikaty

Z kolei regionalna gazeta „Rhein-Zeitung” stwierdza, że można mieć wątpliwości co do wszystkich obietnic wyborczych. Stary system emerytalny dobiega końca, starzejące się społeczeństwo w coraz większym stopniu wymaga systemu solidarnościowego w zakresie opieki i zdrowia.

„Początkiem byłby wiek emerytalny powiązany ze średnią długością życia, z hojnymi regulacjami dotyczącymi trudnych przypadków i większą liczbą płatników składek do systemu zabezpieczenia społecznego. Chadecja przynajmniej wspomina, że gotowość do świadczeń będzie musiała wzrosnąć – prawdopodobnie nie będzie to wielki hit w kampanii wyborczej, ale przynajmniej szczery. W przypadku SPD zajmowanie się opieką i pomysłem na to, w jaki sposób finansować działania, pozwala mieć nadzieję na pewien realizm. Krótka kampania wyborcza ma również swoje zalety: zwięzłe komunikaty i wyrazistość” – stwierdza dziennik z Koblencji.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Kanclerz Olaf Scholz przegrywa wotum zaufania