Steinmeier: To decydujący tydzień dla Ukrainy
23 czerwca 2014Unia Europejska oczekuje od Rosji, że nie będzie destabilizowała dalej Ukrainy i będzie konsekwentnie wspierała plan pokojowy prezydenta Poroszenki. Takie przesłanie wynika ze spotkania szefów dyplomacji państw UE w Luksemburgu (23.06). Gościem spotkania był minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin. Gdyby Rosja nie wykazała gotowości do kooperacji, szefowie państw i rządów UE już na piątkowym szczycie w Brukseli (27.06) mogą obłożyć ją daleko idącymi sankcjami gospodarczymi.
– Jesteśmy gotowi do wprowadzenia sankcji i nikt w Moskwie nie powinien w to wątpić – powiedział szef brytyjskiego MSZ William Hague. Sankcje te objęłyby całe branże i Rosja odczułaby je dotkliwie, ale ich skutki uderzyłyby też w UE. Niemcy na przykład utrzymują szeroko zakrojone stosunki handlowe z Rosją. Francja chce sprzedać Rosji dwa okręty desantowe. Unia Europejska porusza się więc na krawędzi: chce wyraźnie ostrzec rząd w Moskwie, ze względu na własne interesy próbuje jednak tak długo, jak to tylko możliwe, uniknąć wprowadzenia trzeciej fazy sankcji.
„Czołgi by się rzuciły w oczy”
Do tej pory sankcje ograniczają się do zakazu wjazdu na teren UE garstki Rosjan i zablokowania ich zagranicznych kont. Nowym krokiem był zakaz importu towarów z Krymu. Dla UE Krym jest nadal częścią Ukrainy. Jeżeli Rosja chce uniknąć daleko idących sankcji gospodarczych, Unia Europejska oczekuje, że Rosja nie dopuści, by przez granicę z Ukrainą docierali do separatystów na wschodzie kraju bojownicy, broń czy jakikolwiek sprzęt wojskowy. Moskwa zaprzecza, jakoby miało to miejsce.
– Nie wiem, czy obywatele Rosji wyposażeni są na co dzień w czołgi T-64. Rosyjscy obywatele w każdym razie nie przejeżdżają granicy T-64 i przy każdej normalnej kontroli coś takiego by się rzuciło w oczy – sarkastycznie zauważył minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt. Szef szwedzkiej dyplomacji ma jednak niewielką nadzieję, że Rosja rzeczywiście zamknie granicę dla separatystów. Moskwa poza tym co prawda oficjalnie z zadowoleniem przyjęła plan zawieszenia broni, ale „całą parą uprawia wojnę propagandową”.
Nadrobiona umowa asocjacyjna
Podczas gdy UE z jednej strony grozi Rosji, z drugiej przygotowuje dalsze zbliżenie z Ukrainą, także z Gruzją i Mołdawią. W przypadku Ukrainy podpisanie umowy asocjacyjnej odrzucone przez promoskiewskiego prezydenta Janukowycza doprowadziło w ogóle do protestów na Majdanie i konfliktu z Rosją. Teraz, po wyborze nowego, prozachodniego prezydenta Ukrainy Unia Europejska jest zdania, że nadszedł czas na zrealizowanie umowy. Podpisanie jej ma nastąpić także w piątek w Brukseli.
UE zamierza wysłać wkrótce na Ukrainę doradców policyjnych. Wobec wszystkich trzech państw, zarówno Ukrainy jak Gruzji i Mołdawii wielu europejskich polityków spodziewa się odwetu ze strony Moskwy, która nie chce dopuścić do usamodzielnienia się byłych sowieckich republik. – Rosja zagroziła wszelkimi możliwymi sankcjami gospodarczymi. Podważa tym samym prawo tych państw do stanowienia o swojej przyszłości – skrytykował w Luksemburgu Szwed Carl Bildt.
Putin w Austrii, Steinmeier na Ukrainie
Bildt obawia się też rozpadu wewnątrzeuropejskiej spójności. Za próbę podzielenia UE uważa wizytę prezydenta Putina w Austrii we wtorek, czyli jeszcze przed unijnym spotkaniem w Brukseli. Szef dyplomacji Austrii Sebastian Kurz broni jednak polityki swego kraju. – Rozmowa z obydwoma stronami jest uzasadniona. Nie jest to żadne wychylanie się – podkreślił Kurz.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier natychmiast po spotkaniu w Luksemburgu poleciał na Ukrainę, gdzie we wtorek (24.06) spotka się z prezydentem Poroszenką i premierem Jaceniukiem. Szef niemieckiej dyplomacji chce wysondować, w jaki sposób UE może wesprzeć plan pokojowy Poroszenki. Z Kijowa Steinmeier wraca do Brukseli na posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Tematem obrad jest wzmocnienie obecności NATO w Europie Wschodniej, bliżej Rosji niż kiedykolwiek dotąd. – Jest to decydujący tydzień dla Ukrainy – powiedział Steinmeier w Luksemburgu.
Christoph Hasselbach / Elżbieta Stasik
red. odp.: Andrzej Pawlak