1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef CSU zachowuje się jak snajper -- Dawne lobby zbrojeniowe może zacząć się kruszyć.

Małgorzata Matzke13 sierpnia 2005
https://p.dw.com/p/BIK3

Prasę niemiecką wciąż jeszcze absorbują wypowiedzi szefa bawarskich chadeków Edmunda Stibera deprecjonujące możliwości intelektualne i życiowe osiągnięcia mieszkańców wschodnich Niemiec. Mittelbayerische Zeitung porównuje wystąpienia Stoibera z zachowaniem snajpera, który zza węgła strzela do własnych ludzi.

Esslinger Zeitung twierdzi, że wypowiedź Stoibera była błędna i szkodliwa, ponieważ sugerowała, że chciałby on ubezwłasnowolnić wschodnich Niemców i odebrać im w ogóle głos. Lecz gazeta zaznacza także, że podchwycił on nastroje, dla których też trzeba mieć zrozumienie. Jakby nie było grube miliardy subwenci dostają wschodni Niemcy a im nie przychodzi do głowy nic innego jak masowo stawać po stronie nowopowstałych partii lewicy.

Po tej nowej lewicy można spodziewać się wiele ale na pewno nie tego, że będzie miała receptę na to, jak poprawić sytuację ekonomiczną Niemiec.

Niezręczne sformułowania szefa bawarskiego rządu Stoibera wywołały wielką burzę – przyznaje także Frankfurter Allgemeine Zeitung i dodaje, że także w 15 lat po zjednoczeniu istnieją znaczne różnice polityczne, ekonomiczne i społeczne pomiędzy wschodem i zachodem Niemiec - lecz nie ma potrzeby aby dzielić je na „dobre” czy „złe”.

W podobnym duchu wypowiada się wychodząca we wschodniej części Niemiec Ostthueringer Zeitung, pisząc: Wschód contra Zachód, Merkel contra Stoiber - zamiast wspólnego frontu. Sytuacja jest żenująca i deprymująca, bo jawne staje się, że nie tylko przy piwiarnianych stolikach lecz także w kancelariach rządowych myśli się i mówi w kategoriach podziałów a nie wspólnoty. Czyli mur w głowach trwa jeszcze cały czas.

Inny wewnątrzniemiecki temat zaprząta jeszcze uwagę prasy:

Wczoraj ogłoszony został wyrok sądu w Augsburgu skazujący byłego sekretarza stanu w ministerstwie obrony za czasów kanclerza Kohla, Ludwiga-Holgera Pfahlsa na dwa lata i trzy miesiące więzienia za łapówkarstwo i matactwa podatkowe. Przyznał się on, że przyjął dwa miliony euro łapówki od lobbyisty przemysłu zbrojeniowego Schreibera. Nota bene Pfahls przez 5 lat ścigany był za granicą przez policję.

Frankfurter Rundschau twierdzi, że był to klasyczny interes ubity przez strony procesu : łagodny wyrok za przyznanie się do winy. Zaliczywszy już wcześniejszy areszt i złagodzenie kary – Pfahls wyjdzie pewnie z więzienia już jesienią. Frankfurter Rundschau zaznacza jednak, że przed augsburskim sądem nie miała miejsca żadna farsa. Pfahls jako pierwszy złożył wczerpujące zeznania w szeroko-zakrojonej aferze korupcyjnej wokół osoby lobbyisty zbrojeniowego Schreibera. Wniosły one nieco światła w ciemny schreiberwoski system kont powiernicznych i koneksji. To może pomóc w ujęciu dalszych osób z kręgu tego skorumpowanego kartelu.

Leipziger Volkszeitung twierdzi natomiast, że cała sprawa Pfahlsa jest żenująca: międzynarodowy pościg za byłym sekretarzem stanu z rządu Kohla, zarzut korupcji w najwyższych kręgach rządowych, jawne kumoterstwo w szeregach CSU i zdumiewająca naiwność Pfahlsa : wszystko to jest niezłym blamażem dla Republiki Federalnej Niemiec. – pisze lipska gazeta.