Szwajcarska gazeta: „Nie reagować na prowokacje Muska”

Amerykański miliarder Elon Musk tuż po piątkowym (20.12.) ataku w Magdeburgu obrażał na X (dawniej: Twitter) kanclerza Niemiec i chwalił AfD. W sobotę, gdy Niemcy były w szoku i żałobie, w nagraniu na X podziękowała mu uśmiechnięta liderka AfD Alice Weidel. Po ataku nie żyje kilka osób, ok. 200 jest rannych, a Niemcy są w żałobie.

„Neue Zürcher Zeitung am Sonntag” komentuje tę sytuację: „Co zrobić, jeśli najbogatszy człowiek na świecie, właściciel potężnej platformy społecznościowej i prawa ręka Donalda Trumpa, ingeruje w politykę wewnętrzną? Tak, chodzi o Elona Muska. Po ataku w Magdeburgu wychwalał AfD jako wybawców Niemiec i oczerniał kanclerza Olafa Scholaz jako niekompetentnego idiotę”.

„Wiadomo, czego robić nie należy: zrobił to lider FDP Christian Lindner. Próbował odpowiedzieć Muskowi argumentami. FDP, jak napisał na X, jest w rzeczywistości niemieckim odpowiednikiem Javiera Milei w Argentynie (Musk uważa, że jest on wspaniały). A AfD jest przeciwna wolności i biznesowi. Można się kiedyś spotkać  i porozmawiać o FDP, stwierdził Lindner. Rozmawiać o FDP? Jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie się to wydarzyło, ponieważ partia Lindnera staje się nieistotna” – zauważa gazeta z Zurychu.

„Może lepiej w ogóle nie reagować na prowokacje Muska i ćwiczyć się w cierpliwości. Wkrótce to Musk i Trump sami będą musieli pokazać, jak mogą uratować Amerykę i pogodzić swoje libertariańskie myślenie  z polityką dla małego człowieka. To kwadratura koła” – czytamy.

Musk jest dziś jednym z najbardziej wpływowych ludzi w otoczeniu Donalda Trumpa, ma stanąć na czele nowego departamentu zajmującego się „wydajnością” administracji i szukać cięć w wydatkach publicznych. Miliarder od dawna interesuje się też szczególnie Niemcami: szereg jego ostatnich postów na X to wsparcie dla AfD i krytyka władz Niemiec, zwłaszcza ws. migracji. W ostatnich postach Musk pokazuje argumentacje innych użytkowników podważające ustalenia ws. Saudyjczyka podejrzanego o zamach Magdeburgu.

(DPA/mar)