Układ koalicyjny CDU/CSU – SPD: nowe akcenty w niemieckiej polityce zagranicznej?
18 listopada 2005Generalnie w polityce zagranicznej wielka koalicja CDU-CSU i SPD stawia na kontynuację. Ale w następstwie tych czy innych, większych lub mniejszych rozbieżności, w tekście umowy koalicyjnej pojawiły się dotąd nie stosowane sformułowania. W odniesieniu do Turcji na przykład, kiedy idzie o jej integrację z UE, mowa jest o „uprzywilejowanych stosunkach”; dotąd chadecja postulowała „uprzywilejowane partnerstwo”. Co się za tym kryje?
Przyszła kanclerz Angela Merkel zbywa pytanie o relację między jedną a drugą formułą uwagą, iż w nadchodzących czterech latach Turcja i tak nie wejdzie Unii Europejskiej, i wobec tego nie ma potrzeby dzielenia włosa na czworo. Istotne jest tylko to – podkreśla – że Unia prowadzi negocjacje akcesyjne z Ankarą, i o wszystkim zadecyduje ich wynik.
Także w kwestii stosunków z USA chadecy i socjaldemokraci musieli się nieco wysilić, by znaleźć adekwatne ujęcie. W tekście porozumień koalicyjnych mowa jest oczywiście o przyjaźni, która – cytat: „nie wyklucza rozbieżności stanowisk”; te z kolei mają być wyjaśniane na drodze „partnerskiego dialogu i w duchu przyjaźni”.
Kontrowersje na tle wojny irackiej nie pozostały oczywiście bez śladu – przyznaje desygnowany minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier. Polityk SPD opowiada się jednocześnie za tym, by w przyszłości sojusz NATO odgrywał większą rolą jako forum dialogu transatlantyckiego.
W Europie Niemcy akcentować będą pod rządami wielkiej koalicji – tak jak dotąd – przyjaźń z Francją oraz dobre kontakty z Rosją; ale – i to jest novum (choć socjaldemokraci w tym nic nowego nie widzą) – nie ponad głowami mniejszych sąsiadów. Angela Merkel zwraca uwagę, że w zacznie poszerzonym gronie Europy 25-ciu trudno jest konsultować się ze wszystkimi, ale – obiecuje – w przyszłości czynić to będziemy bardziej intensywnie. Mówi to z myślą w pierwszym rzędzie o najważniejszym wschodnim sąsiedzie, Polsce.