Rosja rozbudowuje obecność militarną na granicy z Ukrainą
23 kwietnia 2015Armia rosyjska „rozmieściła dodatkowo systemy obrony przeciwrakietowej na wschodzie Ukrainy. Niektóre z nich znalazły się w pobliżu linii frontu”, oświadczyła rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Marie Harf. Twierdzi ona też, że Moskwa wysłała dalsze oddziały w pobliże granicy z Ukrainą. Jest to według niej „największa od października 2014 roku obecność (wojsk) na granicy”.
Moskwa wspiera prorosyjskich separatystów prowadząc na wschodzie Ukrainy „coraz bardziej kompleksowe” szkolenia wojskowe. W tym kontekście Harf wymieniła obchodzenie się żołnierzy z dronami. Drony są „nieomylnym znakiem rosyjskiej obecności” w rejonie objętym konfliktem. „Wspólne rosyjsko-separatystyczne wojska nadal naruszają podpisane w połowie lutego porozumienie Mińsk 2”, podkreśliła rzeczniczka. Dysponują tam „niemałym wyposażeniem artyleryjskim i wyrzutniami rakietowymi wielokrotnego użytku”, które zgodnie z mińskim planem pokojowym są w tym rejonie zabronione. Ponadto z terytorium Rosji przewieziono na Ukrainę dalszą ciężką broń.
Zachód i rząd w Kijowie od dłuższego czasu zarzucają Rosji militarne wspieranie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Rząd w Moskwie temu zaprzecza.
Amerykanie szkolą ukraińskich żołnierzy
W poniedziałek (20.04.2015) armia USA rozpoczęła misję szkoleniową na Ukrainie. Ćwiczenia mają trwać do listopada tego roku.
Anton Kowalczuk pochodzi ze Lwowa w zachodniej Ukrainie. Od ponad ośmiu lat służy w armii amerykańskiej. Na poligonie w Jaworowie, niedaleko Lwowa, jest jednak po raz pierwszy, podobnie jak większość jego kolegów. Powiedział, że o jego udziale w ćwiczeniach zadecydowała znajomość ukraińskiego. – Obecnie przeważnie występuję w roli tłumacza.
W amerykańskiej 173. Brygadzie Powietrznodesantowej służy razem z nim kilku młodych mężczyzn pochodzenia ukraińskiego.
Ekspert wojskowy Andrij Gordyczuk twierdzi, że kooperacja między wojskowymi USA a Ukraińcami nie stwarza żadnych problemów; również komunikacyjnych. - Jestem nawet zaskoczony znajomością języków obcych wśród ukraińskich żołnierzy. Ponieważ manewry jeszcze się na dobre nie zaczęły, za wcześnie mówić o jakości szkolenia ukraińskich żołnierzy - twierdzi Gordyczuk.
Ze strony ukraińskiej uczestniczą w nich żołnierze Gwardii Narodowej walczący z prorosyjskimi separatystami w rejonie Doniecka i Ługańska na pierwszej linii frontu.
- Ćwiczenia podzielono na trzy ośmiotygodniowe etapy - wyjaśnia generał porucznik Mykoła Bałan.
Twierdzi on, że koszty szkoleń ponoszą Amerykanie. - Im chodzi o to, by w ćwiczeniach wzięli udział żołnierze, którzy już walczyli na wschodzie Ukrainy. Według Bałana to 80 procent uczestników.
Dostaw broni na razie nie będzie
USA dostarczają Ukrainie wyposażenie wojskowe jak transportery opancerzone, kamizelki kuloodporne, systemy radarowe i noktowizory. Waszyngton jak dotąd nie zgadza się na dostawy broni na Ukrainę.
Kruchy rozejm
Prorosyjscy separatyści walczą na wschodniej Ukrainie przeciwko armii ukraińskiej od prawie roku. Od tego czasu w starciach zbrojnych zginęło ponad 6000 osób. 12 lutego obie strony podpisały w stolicy Białorusi plan pokojowy. Walki w znacznym stopniu ustały. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) podała jednak, że obie strony raz po raz stosują ciężką broń.
(rtr, afp, DW) / Iwona D. Metzner