Zbieg z Los Angeles
29 września 2009O wolność dla reżysera zabiegają politycy z Francji (której jest obywatelem) i z Polski (gdzie się urodził); świat aktorski i filmowy.
Czy wymiar sprawiedliwości okazał się za mało pracowity, by doprowadzić do aresztowania Romana Polańskiego? Prokurator z Los Angeles uważa, że nie. Jego zdaniem w postępowaniu przeciwko celebrycie nie popełniono błędów. I – dodał – to nieprawda, jakoby władze przestały się interesować ściganiem reżysera po jego ucieczce z USA w 1978 roku.
Nierychliwy prokurator?
O ile jeszcze w lipcu tego roku adwokaci Polańskiego w piśmie do sądu w Kalifornii stwierdzili, że prokurator z Los Angeles w okresie minionych 30 lat nie troszczył się o deportację ściganego, to prokuratura opublikowała listę podejmowanych prób jego ujęcia zagranicą. Ostatnią z nich podjęto w 2007 roku w Izraelu, dokąd skierowano międzynarodowy nakaz aresztowania. Poprzednie - w Wielkiej Brytanii, Tajlandii i we Francji.
Po aresztowaniu Polańskiego w Szwajcarii jego agent w USA, Jeff Berg, utrzymuje, że sprawa jest zaskakująca, bowiem reżyser spędził lato w swym domu w Gstaad. Poprzednio – dodał on – Polański nie krył swej obecności przez pół roku w Niemczech, gdzie kręcił film „The Ghost”. Dlaczego zatem Polańskiego aresztowano dopiero teraz?
Departament Stanu w Waszyngtonie nie komentuje sprawy. Rzecznik State Department stwierdził jedynie, że rola resortu ogranicza się wyłącznie do zbadania formalnego wniosku o ekstradycję pod kątem spełnienia przezeń wymogów bilateralnej umowy o ekstradycję między USA a Szwajcarią.
Nieunikniona deportacja?
Na razie jednak Polański przyjmuje w więzieniu w Zurychu liczne odwiedziny. Emmanuelle Seigner, żona reżysera, pociesza męża, lecz „nie kryje woli walki”. Celebrytę odwiedził również w poniedziałek wieczorem konsul francuski, Jean Luc Faure-Tournaire, oraz ambasador Polski, Jarosław Starzyk. Paryż i Warszawa zabiegają o zwolnienie z aresztu Polańskiego.
Tymczasem prokurator w Los Angeles zamierza wystąpić z uzasadnieniem wniosku o deportację reżysera. Ma na to około 60 dni. 10 dni z kolei mają adwokaci podejrzanego o pedofilię prominenta, Lorenz Erni z Zurychu i Herve Temime z Paryża, na złożenie wniosku o zwolnienie z aresztu. A jeśli załatwiony on będzie odmownie, to o zasadności aresztowania rozstrzygnie najwyższy sąd w Szwajcarii – Bundesgericht.
Sprawa Polańskiego podzieliła opinię publiczną na całym świecie. Dyskusja na temat odpowiedzialności za przestępstwa seksualne na nieletnich trwa nadal.
dpa/rtr/ Jan Kowalski
red.odp.: Małgorzata Matzke