Zderzenie pociągów w Grecji. Nie żyje kilkadziesiąt osób
1 marca 2023Do tragedii doszło pod Larisą w środkowej Grecji. W pociągu osobowym jadącym z Aten było 350 osób. Wyruszył on w kierunku Salonik we wtorek o godzinie 19.30 lokalnego czasu. Pociąg towarowy jechał natomiast z Salonik do Larisy.
Bilans rannych i ofiar śmiertelnych tej tragedii ciągle jest aktualizowany. O godzinie 9:30 mowa była o co najmniej 36 osobach, które straciły życie. W akcji ratunkowej udział wzięło 150 strażaków, 40 karetek pogotowia, a także grecka armia.
Na dworcu w Salonikach już w nocy gromadzili się krewni podróżnych. Aktywowano też specjalny numer, na który mogą dzwonić bliscy osób, które uczestniczyły w tragedii. Wiele ofiar można zidentyfikować tylko przy pomocy testu DNA. Około 200 pasażerów, którzy nie zostali ranni lub jedynie lekko, zawieziono do odległych o 150 kilometrów Salonik.
„Myślałem, że umrę”
Pociągiem podróżowało wiele młodych osób, które po przedłużonym weekendzie wracały na uniwersytet w Salonikach. – Myślałem, że umrę – powiedział jeden z podróżnych dziennikowi „Kathimerini”. Mówił, że siedział w jednym z wagonów w tylnej części pociągu. Szukał ratunku kładąc się na podłogę. Według jego relacji wiele osób krzyczało i płakało. Inni pasażerowie mówili, że wybijali szyby, by po ciemku wydostać się a wagonu, który był w połowie przewrócony.
O świcie wyraźnie można było dostrzec rozmiary katastrofy. Miejsce, w którym doszło do zderzenia pociągów przypomina pobojowisko. Przednie wagony obu pociągów zostały kompletnie zniszczone i częściowo spalone, co pokazuje nagranie z drona, które prezentuje grecka telewizja.
Zatrzymano już szefa kolei odpowiedzialnego za ten odcinek trasy, trwają rozmowy z technikami.
Słowa wsparcia i kondolencje płyną z całego świata. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapewniła na Twitterze, że jej myśli są z ludźmi w Grecji, a rannym życzyła szybkiego powrotu do zdrowia. Po grecku dodała też, że UE wspiera Grecję.
(DPA/gwo)