1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaSłowacja

Zełenski: Fico otwiera drugi front na polecenie Putina

28 grudnia 2024

Jeśli Kijów wstrzyma tranzyt gazu, to Bratysława zablokuje dostawy prądu – pogroził premier Słowacji Rober Fico. – To działanie na rozkaz Putina, odpowiada Wołodymyr Zełenski.

https://p.dw.com/p/4oeNY
Robert Fico
Premier Słowacji Robert FicoZdjęcie: Balint Szentgallay/NurPhoto/IMAGO

„Wygląda na to, że Putin zlecił Ficy otwarcie drugiego frontu energetycznego przeciw Ukrainie kosztem interesów narodu słowackiego”, napisał Wołodymyr Zełenski po słowacku na platformie X. „Tylko w ten sposób można wyjaśnić groźby Ficy dotyczące odcięcia Ukrainy od awaryjnych dostaw energii elektrycznej w okresie zimowym, kiedy rosyjskie ataki uderzają w nasze elektrownie i sieć dystrybucyjną”. 

Słowacki premier Robert Fico pogroził Ukrainie w ostatnich sekundach ponad dziesięciominutowego wystąpienia, które umieścił w piątek 27 grudnia na Facebooku w swoim cyklu „Co się nie zmieściło podczas konferencji prasowej”.

Nie zmieściło się, bo nie mogło. Fico już od wielu dni nie pojawia się przed dziennikarzami. Nie stanął przed nimi także po spotkaniu z Władimirem Putinem w Moskwie, do którego nawiązał prezydent Ukrainy w swej ripoście.

Krytyka Zełenskiego, pochwała Putina

Całe swoje nagranie Robert Fico poświęcił Ukrainie. Zaczął od deklaracji, że podczas wszystkich swoich podróży zagranicznych, na które wyjechał po zamachu na jego życie, zdecydowanie otwierał „pokojową agendę” i mówił „o możliwościach zakończenia wojennego konfliktu na Ukrainie”.

Zapowiedział, że będzie tak postępował nadal w styczniu, podczas wizyty w Turcji, na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim kurorcie Davos, a także „na lutowym spotkaniu z ojcem świętym w Watykanie”.

– Nie należę i nie chcę należeć do polityków, którzy otwarcie wspierają wojnę. Nigdy nie zgodzę się z tym, żeby w imię jakichkolwiek geopolitycznych interesów czy starań o osłabienie i rozparcelowanie Rosji zabijali się nawzajem Słowianie – oświadczył szef słowackiego rządu.

Po czym przystąpił do ostrej krytyki Wołodymyra Zełenskiego, z którym starł się już na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli. – Nie potrafię zrozumieć, że ukraiński prezydent odrzuca rozejm. Nie potrafię zrozumieć, że ukraińskie przywództwo polityczne wciąga cały kraj do katastrofy – kontynuował. Jego zdaniem bowiem pozycja negocjacyjna Ukrainy jest z dnia na dzień gorsza, „a Ukraina zapłaci za tę zachodnią awanturę olbrzymią cenę w postaci straty terytorium i obecności obcych wojsk”.

Powiedziawszy to zaproponował Słowację, jako „stosowny kraj”, by zorganizować w nim „jakiekolwiek negocjacje pokojowe na jakimkolwiek poziomie”. O tym właśnie rozmawiał z Putinem i wita jego „pozytywną reakcję”.

Fico i Putin na Kremlu
Robert Fico podczas spotkania z Władimirem PutinemZdjęcie: Artyom Geodakyan/TASS/IMAGO

„Nie jestem pańskim podwładnym”

Kolejne minuty poświęcił słowackim działaniom na polu międzynarodowym, „w których nikt nie zmieni nic, ani krzykacze z bratysławskiej kawiarni, ani agresywne media, ani czeska scena polityczna, która czym dalej, w tym bardziej niewłaściwy sposób ingeruje w nasze suwerenne sprawy wewnętrzne”. Dając odpór rządowi w Pradze Fico powrócił do sporu z prezydentem Ukrainy w Brukseli i do krytyki jego poczynań, czemu poświęcił pozostałe trzy czwarte swego nagrania.

– Panie prezydencie Zełenski, ja rozumiem, pod jaką presją pan działa – powiedział. – Ale ja nie jestem pańskim podwładnym, który nie może przedstawić swoich własnych poglądów i który ma obowiązek jedynie panu pomagać i nic od pana nie oczekiwać – zaczął i przeszedł do tematu, który go najbardziej ostatnio zajmuje: dostaw rosyjskiego gazu.

Przypomniał oświadczenie prezydenta Zełenskiego z Brukseli, że Ukraina po 1 stycznia 2025 roku nie będzie dostarczać Słowacji żadnego gazu, dlatego że „według niego to obojętne, jaki to będzie gaz, będzie to zawsze rzekomo gaz rosyjski”.

„Bombastyczna oferta korupcyjna”

Według Ficy ta „czysto polityczna decyzja ukraińskiego prezydenta” oznacza dla Słowacji, oprócz utraty dostępu do taniego gazu, także stratę przychodów w wysokości od 400 do 500 milionów euro rocznie za tranzyt do innych państw Europy.

– Kiedy to powiedziałem Zełenskiemu w Brukseli, wyszedł z bombastyczną ofertą korupcyjną, i to przed wszystkim premierami i szefami państw Unii Europejskiej. On da Słowacji tych 500 milionów euro, oczywiście nie ze swoich, ukraińskich zasobów, a rzekomo z zamrożonych rosyjskich aktywów – relacjonował Robert Fico. – A to wszystko pod małym warunkiem: że wesprę wejście Ukrainy do NATO. Natychmiast dostał ode mnie negatywną odpowiedź – zapewnił słowacki premier.

Fico kpi z Zełenskiego

Po czym, powołując się na prognozy nienazwanych przezeń ekspertów, wytłumaczył, jakie szkody wyrządzi decyzja Zełenskiego. Otóż wzrośnie presja na podwyższanie cen gazu dla całej Europy i pojawi się potrzeba dowozów skądinąd. To zaś według tych eksperckich prognoz będzie oznaczać wzrost europejskich wydatków w latach 2025-26 „niewiarygodnych 120 miliardów euro”, z czego 50 miliardów przypadnie na sam gaz, a 70 miliardów na prąd wytwarzany przez spalanie gazu.

To z kolei zdaniem Ficy będzie oznaczać obniżenie konkurencyjności Unii wobec reszty świata. – Przede wszystkim miałyby się zastanowić nad tym Niemcy – podkreślił słowacki premier. I powrócił do kpin z prezydenta Ukrainy, dla której przerwanie tranzytu będzie oznaczać stratę 800 milionów euro rocznie na opłatach, „co jest śmieszną kwotą w porównaniu ze stratami Unii Europejskiej”. – Rozumiem, że prezydent Zełeński lekką ręką wyrzuci do kosza miliard euro, gdyż dostaje dziesiątki miliardów nie tylko na koszty wojny, ale i elementarne funkcjonowanie państwa – mówił premier.

Wołodymyr Zełenski
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Zdjęcie: John Thys/AFP

Piszcie do Zełenskiego i unijnych rządów!

Zwracając się już do unijnych przywódców raz jeszcze podliczył czekające Europę straty, owych 120 miliardów euro. – A Rosja straci tylko prawdopodobnie 2,5 miliarda. No to nieźle ich ukaraliśmy. Jak wszystkie sankcje, które szkodzą przede wszystkim nam.

Fico nie omieszkał też wyjaśnić, kto najwięcej zyska na obniżaniu zależności Europy od gazu z Rosji. – Odpowiedź jest prosta. Przede wszystkim Stany Zjednoczone Ameryki. Na to się mówi: Dziękujemy panie Zelenski.

I wreszcie premier zwrócił się do własnych obywateli, żeby po 1 stycznia nie zwracali się z pretensjami do urzędu rządu Republiki Słowackiej. – Zwracajcie się do urzędu prezydenta Ukrainy i do urzędów rządów wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej – zaapelował Robert Fico. Po czym właśnie przedstawił swoją groźbę wobec Ukrainy. – Albo się porozumiemy na innym sposobie działania. Dobranoc – zakończył.

Zełenski: Fico wplątuje Słowację w wysiłki Rosji

Na wystąpienie Ficy odpowiedział w sobotą po południu prezydent Ukrainy, cytowanymi już wyżej słowami o rozkazie Putina dla Ficy o otwarciu drugiego frontu energetycznego.

„Ukraina musi importować energię elektryczną tylko z powodu rosyjskiej okupacji naszej elektrowni jądrowej w Zaporożu i celowego niszczenia większości ukraińskich elektrowni cieplnych i wodnych przez rosyjskie rakiety i drony Szahid”, wyjaśnił dodając, że dzięki heroicznej pracy energetyków i nadzwyczajnej współpracy z UE, USA, Wielką Brytanią, Norwegią, Japonią i innymi partnerami, udało się zapobiec blackoutom, przerwom w dostawach prądu w Ukrainie.

„Teraz Fico wplątuje Słowację w wysiłki Rosji mające na celu skrzywdzenie Ukraińców”, napisał Zełenski i przypomniał Ficy, że „po pierwsze, wspieranie zbrodniczej agresji Rosji jest całkowicie niemoralne”. A „po drugie, krótkowzroczna polityka Ficy już pozbawiła Słowaków rekompensaty za utratę tranzytu rosyjskiego gazu”. A teraz jego zdaniem może pozbawić Słowację kolejnych wpływów, mianowicie co najmniej 200 milionów dolarów rocznie, które Ukraina płaci Słowacji za importowaną energię elektryczną.

„Tak, ten ratunkowy import energii elektrycznej nie jest darmowy, jest to znaczna kwota pieniędzy”, podkreślił prezydent Ukrainy. Jego zdaniem ceny energii dla większości gospodarstw domowych w Europie można obniżyć tylko poprzez zwiększenie dostaw surowców energetycznych do Europy, zwłaszcza gazu z Ameryki i od innych partnerów.

Akcja „Zrabowane historie” dobiega końca