2025: Nie będzie to łatwy rok dla UE
2 stycznia 2025Osłabiona Ukraina, prowadząca wojnę Rosja i narcystyczny Donald Trump są największymi wyzwaniami dla Unii Europejskiej w nadchodzącym roku. Dochodzą do tego wewnętrzne problemy, takie jak spowalniająca gospodarka, wysokie zadłużenie oraz ograniczona zdolność działania w dwóch największych państwach członkowskich – Niemiec i Francji.
Co czeka odnowiony zespół w Brukseli? Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa oraz Wysoka Przedstawicielka UE ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Kaja Kallas od 1 grudnia pełnią nowe funkcje. Ursula von der Leyen pozostała na stanowisku, jednak jej Komisja Europejska została całkowicie zreorganizowana. Według Stevena Everts'a z Europejskiego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem w Paryżu nowy zespół to przynajmniej szansa: „To jest moment, w którym możemy przemyśleć, dostosować i ożywić politykę zagraniczną UE”.
Pomoc dla Ukrainy
Na szczycie listy pilnych zadań znajduje się pomoc finansowa i i wojskowa dla Ukrainy. W przyszłym roku UE będzie co miesiąc przelewać 1,5 miliarda euro z budżetu wspólnotowego na konto w Kijowie. Dodatkowo, Ukraina otrzyma kredyt w wysokości 50 miliardów euro od państw G7, który będzie spłacany z zysków pochodzących z zamrożonych aktywów rosyjskich. Ponadto, aby pomóc Ukrainie kandydującej do UE państwa europejskie będą musiały sfinansować duże ilości amunicji i broni.
Rachunek może znacznie wzrosnąć, jeśli nowy prezydent USA Donald Trump spełni swoje groźby i ograniczy lub anuluje hojną pomoc USA dla tego kraju. Do tej pory USA sfinansowały prawie połowę pomocy dla Ukrainy. Ile pieniędzy byłoby potrzebnych, jest obecnie przedmiotem intensywnych spekulacji w Brukseli, jak podają unijni dyplomaci. Nikt nie wie dokładnie, co stanie się w 2025 roku. „Poczekamy i zobaczymy. Nie jesteśmy tak naprawdę przygotowani na Trumpa” – stwierdził nieoficjalnie jeden z nich.
Zbrojenia
Poza kwestią wsparcia dla Ukrainy, w 2025 roku UE koncentruje się na własnej obronie przed Rosją. Po raz pierwszy powołano unijnego komisarza ds. obrony i przestrzeni kosmicznej. Jednak do zadań Andriusa Kubiliusa nie należy tworzenie europejskiej armii, lecz lepsza koordynacja polityki zbrojeniowej i zakupowej państw członkowskich UE. Budżety w wielu krajach są zbyt małe, aby szybko kupować nowe uzbrojenie lub zwiększać liczebność żołnierzy. Presja może wzrosnąć, jeśli prezydent USA Donald Trump zdecyduje się zmniejszyć wydatki na europejską obronność i zażąda od Europejczyków zwiększenia ich wkładu.
Skąd mają pochodzić miliardy na wojsko, jest dla wielu polityków UE wielką niewiadomą. Samym Niemcom w perspektywie średnioterminowej brakuje 230 miliardów euro w budżecie obronnym – szacuje Instytut Badań Gospodarczych Ifo w Monachium. We Włoszech jest to 120 miliardów, a w Hiszpanii 80 miliardów. Pomysł niektórych państw, aby sfinansować wydatki wojskowe poprzez dodatkowe wspólne zadłużenie UE, został natychmiast zablokowany przez nowego niemieckiego ministra finansów Jörga Kukiesa (SPD).
Zarządzanie zadłużeniem
W 2025 r. konieczne będzie nie tylko sfinansowanie nowych wydatków wojskowych, ale także inwestycji w przyjazną dla klimatu restrukturyzację gospodarki, aby wesprzeć nie tylko koniunkturę, ale także odbudowę w Strefie Gazy, Libanie i Syrii. Były prezes Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghi, w dramatycznym raporcie na temat konkurencyjności gospodarki UE mówi o potrzebie inwestycji w wysokości 800 miliardów euro. Dlatego zaleca wspólne zadłużenie w celu finansowania start-upów, aby przyciągnąć prywatnych inwestorów.
Francja i Włochy już stanęły w obliczu postępowania UE w sprawie deficytu. Hiszpania może wkrótce do nich dołączyć. Niemcy co prawda pozostają poniżej limitu unijnego zadłużenia , ale z powodu nowych wyborów są fiskalnie mało zdolne do działania. Dopiero w lipcu lub wrześniu nowy minister finansów przedstawi budżet federalny na 2025 rok. Z powodu formowania niemieckiego rządu opóźnią się także negocjacje dotyczące nowych ram finansowych UE.
Zapobiec wojnie handlowej
Pod względem polityki handlowej rok 2025 będzie prawdopodobnie stosunkowo trudny. Szykuje się wojna handlowa z Chinami dotycząca samochodów elektrycznych. Może dojść do dramatycznego konfliktu z USA w związku z karnymi cłami, które Donald Trump chce nałożyć na Europę, Chiny, Meksyk i Kanadę. Komisarz UE ds. gospodarczych, Valdis Dombrovskis, chce jasno powiedzieć doradcom nowego prezydenta USA, że cłami sami sobie zaszkodzą.
– Wojna handlowa nikomu nie pomoże. Trzeba przedstawić Trumpowi twarde dane. Fragmentacja handlu światowego nikomu się nie przysłuży. Cła zniszczyłyby siedem procent globalnej produkcji gospodarczej. Doszłoby do sytuacji podobnej do tej z lat 30. XX wieku, kiedy izolacjonizm był bardzo modny – powiedział Dombrovskis, odnosząc się do wielkiego kryzysu gospodarczego tamtych lat i wzrostu narodowego socjalizmu w Niemczech.
Umowa handlowa podpisana właśnie z grupą Mercosur w Ameryce Południowej daje pewną nadzieję. Jednak UE nadal musi zatwierdzić ją w swoich szeregach w nadchodzącym roku.
Utrzymanie jedności
Mało optymistycznie do Nowego Roku podchodzi ekspert UE Janis Emmanouilidis z think tanku „European Policy Centre” (EPC). – UE zawsze była gwarantem kompromisów, ale straciła tę zdolność – powiedział Janis Emmanouilidis podczas jednego z wydarzeń w Brukseli na początku grudnia, odnosząc się do wyzwań w polityce zagranicznej i wojskowej, które w Niemczech określane są słowami kanclerza „czas przełomu”.
– UE nie jest już odpowiedzią na szereg spraw. Polityka stała się bardziej nacjonalistyczna – uważa Janis Emmanouilidis. Według eksperta UE, wiele osób, w tym w krajach kandydujących na Bałkanach Zachodnich, straciło nadzieję, że UE rzeczywiście spełni swoje obietnice.
Francja i Niemcy będą teraz potrzebne jako wiodące potęgi w UE. Francja jest słaba z powodu kryzysu rządowego. Niemcy są w stanie działać tylko w ograniczonym zakresie ze względu na nowe wybory w lutym. Także rząd mniejszościowy w Hiszpanii może upaść z powodu budżetu. Włochy są rządzone przez skrajną prawicę. Belgia i Austria mają tylko rządy tymczasowe. Niejasna jest sytuacja w Rumunii.
W Holandii, na Węgrzech i w Słowacji rządzą eurosceptycy. Premier Węgier Viktor Orban, przekonuje, że zwiększył szanse na pokój w Ukrainie zbliżając się do Rosji podczas swojej prezydencji w Radzie UE. Cieszy się na spotkanie z bratnią duszą Donaldem Trumpem w Białym Domu. Rok 2025 będzie burzliwy dla UE, ale przynajmniej będzie bardzo interesujący.