1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: "Politycy zachowują się jak kompletni amatorzy"

Andrzej Pawlak1 października 2013

Niemieccy komentatorzy analizją warunki, w jakich CDU/CSU i SPD przystępują do rozmów o koalicji.

https://p.dw.com/p/19rxD
Wielka koalicja najlepszą opcją dla Niemiec?
Wielka koalicja najlepszą opcją dla Niemiec?Zdjęcie: dpa - Report

Zdaniem "Hessische Niedersächsische Allgemeine" z Kassel: "Politycy unii CDU/CSU i SPD zachowują się w tej chwili jak kompletni amatorzy, którzy wciąż na nowo wpadają w pułapki zastawione przez siebie samych. Zanim w ogóle przystąpiono do pierwszych rozmów sondażowych, obie strony występują publicznie z warunkami na temat polityki podatkowej i obsady stanowisk ministerialnych, które już za kilka dni okażą się nie do utrzymania, a to, co w tej chwili wydaje się nie podlegać dyskusji, później przedstawi się wyborcom jako konieczne ustępstwo na rzecz kompromisu. Ten utarty rytuał jest niebezpieczny, gdyż w oczach wyborców wszystkie ofiary złożone na ołtarzu przyszłej koalicji rządowej będą kolejnym dowodem świadczącym o tym, że politykom nigdy i nigdzie nie należy ufać do końca".

Dziennik Nürnberger Nachrichten zauważa, że:

"Nigdy nie zaszkodzi trzymać się zasady, że lepiej jest działać solidnie i powoli, niż na łapu capu. O tym, co wynika z zawiązanej na chybcika i byle jak umowy koalicyjnej, mogliśmy się wiele razy przekonać obserwując działania wciąż urzędującego formalnie rządu CDU/CSU - FDP. Tymczasem niektórzy już dziś domagają się rozpisania nowych wyborów. Nie ma takiej potrzeby. Partie CDU/CSU, jako najsilniejsza siła polityczna, mają przynajmniej trzy możliwości sprawowania rządów: w koalicji z socjaldemokratami lub Zielonymi, albo w charakterze rządu mniejszościowego. Teraz trzeba tylko wybrać najlepsze dla nich rozwiązanie".

Kłopoty Merkel. Z kim będzie teraz rządzić?

"Stuttgarter Zeitung" pisze: "To jasne, że rozmowy sondażowe o koalicji wymagają czasu. Z punktu widzenia interesów SPD jako partii byłoby dobrze, gdyby podczas nich kierowano się nie tylko ocenami i życzeniami partyjnej bazy, ale także wzięto pod uwagę możliwe skutki zewnętrzne. Przepychanki w celu wypracowania możliwego do zaakceptowania przez obie strony programu rządowego nie powinny przekształcić się w niekończącą się zabawę w przeciąganie liny. Kto tego nie rozumie, ten ryzykuje nie tylko pogłębienie się zobojętnienia części społeczeństwa na bieg spraw publicznych, ale także utratę wiarygodności Niemiec jako ostoi stabilizacji we wstrząsanej kryzysami Europie".

Wychodzący w Karlsruhe dziennik "Badische Neueste Nachrichten" uważa, że: "Kto poważnie traktuje wolę wyborców, ten nie powinien zbyt długo zwlekać z utworzeniem koalicji rządowej. Przedwyborcze sondaże wykazały, że zdecydowana większość elektoratu, w obliczu utrzymujących się problemów, jasno i wyraźnie stawia na rządy wielkiej koalicji. Kryzys euro wciąż trwa, nadal brakuje chętnych do opieki nad ludźmi starymi i niepełnosprawnymi, a stosunki finansowe między władzami federalnymi, landowymi i komunalnymi pilnie wymagają głębokich reform. Przyszłych koalicjantów czeka wiele pracy".

"Rhein-Neckar Zeitung" z Heidelbergu zwraca uwagę na błędy i szanse partii Zielonych: "Gdyby Zieloni nie byli Zielonymi, którzy po karygodnie wręcz spartaczonej kampanii wyborczej sami wepchnęli się w dołek, wyrażający się jednocyfrowym wynikiem procentowym zdobytych głosów, to w obecnej sytuacji podjęliby poważną próbę zawiązania koalicji rządowej z CDU i CSU. Czas i okoliczności im sprzyjają, i to bardzo. Ale ponieważ Zieloni są Zielonymi, to argumentują, że na taki krok może sobie pozwolić tylko SPD, która zdobyła parę procent więcej głosów niż poprzednio i dlatego będzie miała więcej do powiedzenia w sojuszu koalicyjnym z wyjątkowo silną w tej chwili chadecją. Cóż za nonsens!".

Andrzej Pawlak

red. odp. Bartosz Dudek