Merkel i Hollande wspólnie naciskają na Putina
20 czerwca 2014W rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Angela Merkel i François Hollande zaapelowali do Władimira Putina, by wpłynął na separatystów we wschodniej Ukrainie. "Jeżeli to nie nastąpi, społeczność międzynarodowa zastosuje nowe środki dotyczące stosunków z Rosją" – brzmi oświadczenie opublikowane po tej rozmowie przez rząd Francji. Już dyplomaci Unii Europejskiej zaawizowali, że nałożeniem sankcji gospodarczych zajmie się w razie potrzeby także szczyt unijny w końcu nadchodzącego tygodnia.
Według informacji z Pałacu Elizejskiego, Merkel i Hollande w rozmowie z Putinem położyli nacisk na znaczenie zawieszenia broni na Ukrainie, co miałoby doprowadzić do stabilizacji sytuacji i stworzyć przesłanki do rzeczywistej deeskalacji konfliktu. Niemiecki rząd nie komentował rozmowy, potwierdził tylko w czwartek wieczorem (19.06), że miała ona miejsce.
NATO mówi o gromadzeniu się rosyjskich wojsk
Moskwa poinformowała, że rozmowa toczyła się w pierwszym rzędzie wokół możliwego wpływu rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego na UE. Putin wyraził ponadto „poważną troskę” w związku z postępowaniem ukraińskich wojsk na wschodzie Ukrainy.
NATO tymczasem zarzuciło Rosji wzmożoną koncentrację wojska przy granicy z Ukrainą. – Mogę potwierdzić, że dostrzegamy nową obecność rosyjskich oddziałów, co najmniej kilka tysięcy dodatkowych żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą – powiedział podczas wystąpienia w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych Chatham House w Londynie Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. W bezpośredniej bliskości granicy z Ukrainą odbywają się także rosyjskie manewry wojskowe.
Rasmussen z ubolewaniem mówił o pojawieniu się rosyjskich odddziałów. – Jeżeli mają one służyć zamknięciu granicy i wstrzymaniu napływu broni i bojowników na Ukrainę, byłby to pozytywny krok. Ale jak widzimy, tak nie jest – powiedział sekretarz generalny NATO. Międzynarodowa społeczność musi „ostro odpowiedzieć, jeżeli Rosja będzie dalej interweniowała”, podkreślił Rasmussen. Kryzys ukraiński musi być „budzikiem” dla NATO i jej członków. Podczas gdy Rosja zwiększyła od 2008 roku swoje wydatki na zbrojenia o 50 procent, zachodni alianci zmniejszyli je o 20 procent.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron nazwał postępowanie Rosji „nielegalną agresją”. Moskwa stawia pod znakiem zapytania swoją przyszłą kooperację z NATO, uważa Cameron.
Gorąca linia Kijów-Moskwa
Natychmiast po rozmowie z Merkel i Hollande Władimir Putin przeprowadził w czwartek wieczorem (19.06) drugą już w tym tygodniu rozmowę telefoniczną z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką. Putin ponownie napierał na zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy, wyjaśnił rzecznik Kremla. Według z kolei Kijowa, Poroszenko ma nadzieję na wsparcie ze strony Rosji w przeprowadzeniu jego planu pokojowego rozwiązania konfliktu.
Plan pokojowy Poroszenki
W piątek rano (20.06) prezydent Ukrainy przedstawił 14-punktowy plan pokojowy. Przewiduje on między innymi rozbrojenie bojowników i „decentralizację władzy” w kraju, doniosła prywatna stacja telewizyjna „Inter TV”. Prorosyjscy separatyści, którzy nie popełnią „ciężkiego przestępstwa” mają zostać amnestionowani. Plan przewiduje też utworzenie korytarza dla opuszczających Ukrainę rosyjskich i ukraińskich najemników.
Prorosyjscy separatyści odmawiają zawieszenia broni. Także rosyjski rząd z dystansem ustosunkował się do planów Poroszenki. Zdaniem Moskwy nie jest on wystarczający. Poroszenko musi zaoferować separatystom możliwość dialogu a nie tylko żądać od nich poddania się, powiedział szef rosyjskiego MSW Siergiej Ławrow.
Na wschodzie Ukrainy tymczasem nadal toczą się walki. Ukraińskie wojsko mówi o siedmiu zabitych i 30 rannych w swoich szeregach. Ze strony separatystów w walkach we wsi Jampil zginąć miało 300 bojowników. Innych danych z nocy z czwartku na piątek (19/20.06) nie ma. Według informacji ONZ od początku maja na wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 356 osób, w tym 257 cywilów.
DW, tagesschau.de / Elżbieta Stasik
red. odp.: Bartosz Dudek