1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tagesspiegel o polskiej prezydencji: Tusk wie, co go czeka

31 grudnia 2024

Donald Tusk zna brukselskie szczyty od podszewki, powinno mu to pomóc kształtować politykę UE ws. Ukrainy – czytamy.

https://p.dw.com/p/4ohqG
Premier Donald Tusk
Jako były przewodniczący Rady Europejskiej, Tusk zna brukselskie szczyty od podszewki, czytamyZdjęcie: Henrik Montgomery/TT/AP Photo/picture alliance

„Niewielu jest polityków w Europie, którzy są tak dobrze zorientowani na arenie europejskiej jak Donald Tusk. Szef polskiego rządu wie zatem, czego się spodziewać, gdy 1 stycznia przejmie na pół roku rotacyjne przewodnictwo w Unii Europejskiej“ – czytamy we wtorek (31.12.2024) w berlińskim dzienniku „Tagesspiegel“.

Autor tekstu Albrecht Meier ocenia, że jako były przewodniczący Rady Europejskiej, Tusk zna brukselskie szczyty od podszewki. To doświadczenie powinno mu teraz pomóc w obliczu kluczowego zadania przed jakim stoi Unia, a mianowicie zajęcia odpowiedniego stanowiska wobec wojny w Ukrainie. Zwłaszcza, że niewiadomą pozostaje, jak będzie się w tej sprawie zachowywać przyszły prezydent USA Donald Trump.

„Jedno jest pewne: ewentualne zawieszenie broni na Ukrainie może nabrać kształtu szybciej podczas polskiej prezydencji w UE, niż miało to miejsce podczas poprzedniej prezydencji węgierskiej“.

Paradoskalna sytuacja

Meier dodaje, że to paradoks, iż Tusk, który w przeciwieństwie do Orbana, nie ma dobrych relacji ani z Trumpem, ani z Putinem, będzie w nabliższym półroczu odgrywał kluczową rolę w relacjach UE z tymi politykami.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Gazeta przypomina, że podczas węgierskiej prezydencji Viktor Orban wyruszył do Moskwy z samozwańczą „misją pokojową“, która jednak zakończyła się fiaskiem. „Tagesspiegel” cytuje też niemieckiego eurodeputowanego z partii Zielonych Daniela Freunda, który ocenia, że węgierska prezydencja była katastrofalna i należy się cieszyć, że właśnie dobiega końca.

Meier zauważa, że Tusk ma zupełnie inny punkt widzenia niż Orban. Gazeta przytacza w tym kontekście fragment programu polskiej prezydencji w UE, w którym czytamy, że strategiczny cel Rosji zakłada rewizję porządku międzynarodowego i odtworzenie stref wpływów z przeszłości.

„Program wzywa również do wspólnego i ambitnego podejścia do obrony europejskiej, uzupełniającego wysiłki NATO“ – czytamy.

Żadnego pokoju kosztem Ukrainy

W opinii polityka CDU Juergena Hardta, cytowanego przez gazetę, to pozytywny sygnał, że Warszawa właśnie teraz stawia na politykę bezpieczeństwa. „Polska może pochwalić się wysokimi wydatkami na obronność wynoszącymi ponad cztery procent produktu krajowego brutto i jest znana z tego, że jest bliskim sojusznikiem Ukrainy i krajem, który żarliwie ją wspiera“.

Hardt dodał, że jest przekonany, że w rozmowach z administracją amerykańską przedstawiciele polskiego rządu będą w stanie nadać ukraińskim interesom bezpieczeństwa odpowiednią wagę. Zdaniem niemieckiego polityka Tusk nie będzie bezwarunkowo wspierał planów Trumpa dotyczących szybkiego zawieszenia broni, tylko będzie w tej sprawie intensywnie naradzał się z władzami Ukrainy i europejskimi partnerami.

Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych w Bundestagu Michael Roth z SPD ma podobne przewidywania. Oczekuje on, że Tusk, w najbliższym miesiącach zadba o to, że nie będzie pokoju kosztem Ukrainy”, powiedział gazecie „Tagesspiegel“.

„Nie dajmy się podzielić”. Scholz apeluje do Niemców